Szymański brutalnie zaatakowany. Mourinho stanął w jego obronie

5 godzin temu
Zdjęcie: zrzut ekranu z https://www.youtube.com/watch?v=I_aA8tiqroE&ab_channel=FBTV / REUTERS/David W Cerny


Mecz siódmej kolejki fazy zasadniczej Ligi Europy między Fenerbahce Stambuł a Olympique Lyon (0:0) mógł się skończyć tragicznie dla Sebastiana Szymańskiego. Jeden z rywali zaatakował go bardzo ostrym wślizgiem. Przejął piłkę, ale trafił korkami w nogę polskiego pomocnika. Tu mogło dojść choćby do złamania nogi. Gracz Lyonu nie zobaczył jednak czerwonej kartki za ostrą, brutalną grę.
Do zdarzenia doszło w 31. minucie. Sebastian Szymański i Sael Kumbedi ścigali się do piłki. Wyglądało na to, iż pierwszy przy niej będzie Polak. Wtedy gracz Olympique Lyon postanowił zaryzykować i wejść wślizgiem, żeby wyprzedzić naszego reprezentanta. Jego wejście nie było do końca rozważne.


REKLAMA


Zobacz wideo Wojciech Szczęsny skończony w Barcelonie?!


Brutalny faul na Szymańskim, mogło skończyć się tragicznie
Kumbedi najpierw zaliczył kontakt z piłką, ale nie zwolnił, ani nie starał się schować nogi, którą trafił Szymańskiego akurat w nogę, którą stawiał na murawie. Nie dość, iż na niej spoczywałby ciężar ciała Polaka, to musiałaby znieść przeciążenie wynikające z wejścia rywala. Coś takiego teoretyczne powinno się skończyć koszmarną kontuzją kolana, ścięgna Achillesa lub stawu skokowego, albo w najgorszym razie złamaniem nogi.


Sędzia od razu zareagował, przerywając grę, dyktując rzut wolny dla gospodarzy i pokazując tylko żółtą kartkę. Kumbedi jedynie pokręcił głową, uważając, iż interweniował czysto, zgodnie z przepisami. Gracze Fenerbahce natychmiast ruszyli do arbitra, próbując przekonać go do bardziej surowego ukarania piłkarza Lyonu. Ale Irfan Can Kahveci został ukarany żółtą kartką za dyskusje. Trenerzy tureckiej drużyny rozmawiali także z sędzią technicznym. Byli zdziwieni, iż nie było tutaj bezpośredniej czerwonej kartki, mimo iż wejście Kumbediego się do tego kwalifikowało. To był atak wyprostowaną, uniesioną nogą.
Zobacz też: Cała Francja trąbi o Idze Świątek. "Smutny symbol"
Szymański zwijał się z bólu, chował twarz pod koszulką, gdy opatrywali go lekarze na murawie. Na szczęście był w stanie kontynuować grę, dograł spotkanie do końca. Wynik jednak nie uległ zmianie, skończyło się bezbramkowym remisem.


Po meczu Jose Mourinho nie bał się skrytykować Simone Sozzy z Włoch, który był sędzią tego starcia. Uważa, iż pomógł Lyonowi w wywalczeniu remisu, nie wyrzucając Kumbediego. Błędnie miał też ocenić inne zdarzenie.


- W meczu mieliśmy dwie nieprawidłowe sytuacje z czerwonymi kartkami. Wejście Kumbediego w Szymańskiego to wyraźna czerwona kartka. Sędzia podjął złą decyzję, a VAR go nie ostrzegł. Następnie dał niesłuszną czerwoną kartkę Niakhate, ale VAR skorygował tę decyzję. Następnie Kumbedi chwycił Szymańskiego za gardło i powalił go na ziemię, ale nie otrzymał kolejne żółtej kartki i nie został wyrzucony z boiska. Nie da się tego komentować, nie wspominając o VAR. Sędzia miał duży wpływ na mecz, a grając 11 na 11, był to trudny mecz - ocenił Portugalczyk.
Sytuacja Fenerbahce w LE nie jest najlepsza. Zajmuje 23. miejsce z dziewięcioma punktami na koncie, więc będzie musiało walczyć o awans do play-offów do samego końca. W przyszłym tygodniu zagra na wyjeździe z FC Midtjylland Adama Buksy, które jest tylko cztery miejsca wyżej i ma punkt przewagi.
Idź do oryginalnego materiału