Wydawało się, iż sytuacja finansowa Pogoni Szczecin wreszcie się ustabilizuje, ale sprzedaż akcji przez Jarosława Mroczka zakończyła się fatalnie. Nabywca i nowy właściciel Nilo Effori zawarł z byłym właścicielem umowę, ale nie zapłacił i się z niej nie wywiązał. Klub może więc wrócić w ręce Mroczka, a transakcja może zostać anulowana.
REKLAMA
Zobacz wideo Co dalej ze Szczęsnym? Wielki mecz, a zaraz emerytura?
Piłkarze Pogoni Szczecin szykują bunt? Może zakończyć się skandalem
Poza problemami związanymi ze zmianą właścicielską, w Pogoni piętrzą się również zobowiązania wobec piłkarzy. Według niedawnych doniesień zawodnicy nie otrzymali zaległych premii oraz pensji za grudzień i styczeń. Terminy płatności były przekładane już kilkukrotnie, a w styczniu piłkarze ostrzegawczo nie wyszli na jeden z treningów.
Zdaniem Bartosza Ignacika ewentualny brak zapłaty może skończyć się dla Pogoni jeszcze gorzej niż ostatnim razem. - Nie skończy się to jak w styczniu, kiedy nie wyszli na trening. Oni po prostu nie wyjdą na jakiś mecz - ocenił dziennikarz w programie "Przegląd Ligowy" stacji Canal+ Sport. Tak drastyczne rozwiązanie mogłoby zostać zastosowane po 14 marca, do kiedy wyznaczono termin spłat.
Gdyby faktycznie gracze Pogoni nie wyszli na boisko w meczu ekstraklasy, to wywołałoby niemały skandal i problemy ze strony władz ligi, PZPN-u, czy stacji Canal+, która transmituje rozgrywki i płaci klubom za prawa telewizyjne. Dla klubu byłby to jeszcze większy problem, niż zaległości finansowe. Rzekomo pojawił się pomysł, by pensje zawodników zapłaciła grupa inwestorów i sponsorów, będących w bliskich relacjach z klubem. Nie jest to jednak nic pewnego.
Ignacik wypowiedział się także o sytuacji właścicielskiej klubu ze Szczecina. - Nowy inwestor zwyczajnie oszukał Mroczka. Słyszałem, iż Effori nie chce cofnąć tej umowy za darmo. Chce w zamian za oddanie klubu pieniądze od Mroczka. o ile to prawda, to jest sprawa do prokuratury - podsumował dziennikarz.
Pogoń w piątek 7 marca o 20:30 zagra wyjazdowy mecz ze Śląskiem Wrocław i spróbuje "odbić się" po bolesnej porażce z Lechem Poznań (0:3).