Szybko poszło. Angielscy giganci gotowi walczyć o Raphinhę. Cena jak z kosmosu

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Albert Gea


Raphinha to jedno z największych objawień bieżącego sezonu. Brazylijczyk pod wodzą Hansiego Flicka wszedł na kosmiczny poziom, co szybciutko przykuło uwagę innych zespołów. Wedle doniesień hiszpańskiej prasy, skrzydłowego chcą dwa kluby z Premier League. Jeszcze przed startem sezonu Barcelona prawdopodobnie ochoczo zasiadłaby do rozmów. Teraz też mogą to zrobić, ale cena będzie znacznie wyższa.
Jeszcze w trakcie letniego okienka transferowego, zwłaszcza w jego wczesnej fazie, ilekroć gdziekolwiek pojawiała się lista graczy, których Barcelona chętnie się pozbędzie, by poprawić budżet, Raphinha na niej był. Niekiedy takowe otwierał. Natomiast media prześcigały się w doniesieniach na temat transferu gwiazdora Euro 2024 Nico Williamsa z Athelic Bilbao do Barcelony.

REKLAMA







Zobacz wideo Ewa Swoboda z wyjątkową nagrodą za pobicie halowego rekordu Polski. Otrzymała ją na gali Złote Kolce



Hansi Flick stworzył potwora
Ten jednak ostatecznie został w kraju Basków, a w Katalonii okazało się, iż jest człowiek, który przez cały czas wierzył w Raphinhę. Nazywał się Hansi Flick. Od początku sezonu mocno postawił na Brazylijczyka, wkurzonego wypychaniem go z klubu przez media i kibiców, co sam przyznawał. Udało mu się jednak przekuć złość w motywację. Coś mu, jakby to powiedział Jerzy Brzęczek, "przeskoczyło" w głowie i wszedł na poziom, o jakim mu się choćby nie śniło.


W tym sezonie 27-latek ma już dziewięć goli i osiem asyst w zaledwie trzynastu meczach. Do tego jest prawdziwą maszyną jeżeli chodzi o pressing oraz pracę boiskową, również w defensywie. Hattrick zdobyty przeciwko Bayernowi Monachium w Lidze Mistrzów (4:1), to najlepsze podsumowanie przemiany, jaką przeszedł wcześniej często irytujący Raphinha. Wzrost formy to oczywiście także wzrost atrakcyjności na rynku transferowym i owoce tego pojawiają się bardzo szybko.


Premier League wyciąga ręce
Wedle portalu fichajes.net Brazylijczyka chętnie zobaczyłyby u siebie Manchester City oraz Newcastle United. Ci pierwsi nie sprowadzili tak naprawdę następcy Riyada Mahreza i chcą to naprawić właśnie Raphinhą. Z kolei saudyjscy właściciele Newcastle marzą, by klub ten dołączył na stałe do angielskiej czołówki, a Brazylijczyk miałby wydatnie w tym pomóc.
Jeszcze około 3-4 miesiące temu Barcelona prawdopodobnie z euforią wysłuchałaby ich ofert, ale teraz sytuacja się zmieniła. Teraz potrzeba naprawdę kosmicznych pieniędzy, by zwrócić uwagę Katalończyków. Mniej więcej 100 milionów euro mogłoby być odpowiednią ofertą do rozpoczęcia negocjacji. Dla Brazylijczyka taki transfer byłby powrotem do Anglii, jako iż w 2022 roku do Barcelony za 58 milionów euro trafił właśnie z Premier League z Leeds United. W ich barwach w lidze angielskiej strzelił 17 goli i zaliczył 12 asyst, a potrzebował do tego 65 meczów.
Idź do oryginalnego materiału