Szpilka nie ma wątpliwości. Ma jeden cel. "Doprowadzę do tego"

15 godzin temu
Zdjęcie: fot Screen: https://www.youtube.com/watch?v=HoHoFL8WU1k


- Mam już 36 lat, więc nie ma na co czekać - przekazał niedawno Artur Szpilka, komentując zestawienie z Errolem Zimmermannem. Były pięściarz zamierza pokonać rywala, po czym pragnie wziąć rewanż za pierwszą porażkę w formule MMA. - Czuję się już zawodnikiem, który chce coś osiągnąć, który ma jakiś cel - zapowiedział w serialu "Battlecourse" na kanale KSW, ujawniając nazwisko rywala.
Artur Szpilka zadebiutował w MMA w 2022 roku, kiedy pokonał przez techniczny nokaut Sergieja Radczenkę. Rok później zaskoczył cały świat tym, co zrobił podczas gali na Stadionie Narodowym, gdy spektakularnie posłał na deski Mariusza Pudzianowskiego. I choć miał wrócić do klatki szybko, to liczne kontuzje przyhamowały tempo jego kariery. Kiedy wreszcie uporał się z problemami zdrowotnymi, doszło do długo wyczekiwanego starcia z Arkadiuszem Wrzoskiem.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski podjechał przed hotel i się zaczęło


Artur Szpilka ma jasny cel. Chce się zrewanżować byłemu rywalowi
I choć wielu ekspertów, jak i kibiców czekało na porywające stójkowe widowisko, to Szpilka został znokautowany już w 14. sekundzie. - Ciężko cokolwiek powiedzieć. Szkoda, bo naprawdę przygotowania świetne, wszystko super, a tu jeden cios... No ale tak to działa. Czasami ja tak wygrywam, czasami przegrywam - tłumaczył się 35-latek. Mimo iż przegrał, były pięściarz zapadł w pamięci fanów, zwłaszcza wyjściem do klatki, które zostało nagrodzone przez portal Sherdog.
Minęło już sporo czasu od tamtej pory, a niedawno KSW ogłosiło kolejnego rywala Szpilki. I nie było zaskoczenia, gdyż został nim pogromca Marcina Różalskiego i Tomasza Sarary Errol Zimmermann. - Mam już 36 lat, więc nie ma na co czekać. Zimmerman to kawał zawodnika, ale ja jestem pewny swoich umiejętności - powiedział Szpilka w rozmowie z "Super Expressem", uzupełniając, iż w ostatnich dniach przygotowywał się do walki u Michała Materli. Teraz ujawnił, jaki jest jego główny cel.


- Czuję się już zawodnikiem, który chce coś osiągnąć, który ma jakiś cel. (…) Celem jest walka z Wrzoskiem, a co przyniesie przyszłość, zobaczymy. Doprowadzę do tego rewanżu - zapowiedział w serialu "Battlecourse" na kanale KSW, dodając, iż najpierw musi jednak pokonać Holendra, który jest bliskim przyjacielem Wrzoska.
Aby wygrać, Szpilka zaznacza, iż musi robić to, co potrafi najlepiej - czyli boksować. - Jak odpalam ręce, to albo ktoś pada na deski, albo przynajmniej jest mocno zamroczony. Nie ma sensu wymyślać czegoś innego. Cel jest jeden - wygrana i zapewnienie sobie rewanżu z Wrzoskiem - podsumował.


Arkadiusz Wrzosek po zwycięstwie ze Szpilką bardzo gwałtownie pokonał w listopadzie na gali KSW 100 Matheusa Scheffela i prawdopodobnie zapewnił sobie walkę o miano pretendenta do pojedynku o pas wagi ciężkiej. Mówi się, iż jego rywalem może być Darko Stosić lub Augusto Sakai. Mistrzem tej kategorii jest za to Phil de Fries, który jest niepokonany od ośmiu lat.
Idź do oryginalnego materiału