We wtorkowy wieczór reprezentacja Polski rozegra trzeci mecz w eliminacjach do mistrzostw świata, które w przyszłym roku odbędą się w Stanach Zjednoczonych, Meksyku i Kanadzie. Biało-czerwoni w Helsinkach zmierzą się z Finlandią. Spotkanie tradycyjnie będzie dostępne w Telewizji Polskiej. Mecz skomentują Mateusz Borek i Grzegorz Mielcarski. Długo przed jego rozpoczęciem trwało już jednak studio. Doszło podczas niego do nietypowej sytuacji.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Michał Probierz odebrał opaskę kapitana Robertowi Lewandowskiemu?
Szpakowski stanął na baczność. "Teraz na pewno nie będziemy mówić"
- Teraz na pewno nie będziemy mówić - powiedział Dariusz Szpakowski, będąc na murawie stadionu. Legendarny komentator zamilkł i stanął na baczność. Wszystko spowodowane było próbami organizatorów, którzy z głośników puszczali hymny państwowe.
Poza Szpakowskim w studiu brali udział Hubert Bugaj i Maja Strzelczyk. - Jesteśmy postawieni w niekomfortowej sytuacji. Finowie są bardzo skrupulatni jeżeli chodzi o próby, więc wszystko będzie przygotowane na ostatni guzik - przyznał Bugaj. Po chwili zaczął analizować tabelę "polskiej" grupy.
Fragment studia z zaistniałą sytuacją momentalnie obiegł Internet. Nie obyło się bez komentarzy.
"Dariusz Szpakowski? Baza. Młodzieży, uczcie się..." - napisał Krzysztof Zimoch. "Hymn Polski w tle, a słychać paplanie i jeszcze to "o cholera!". Nie mam słów" - napisała Jolanta Zasępa. Wielu użytkowników portalu X zauważyło wyjątkowy szacunek, jaki Szpakowski oddał hymnowi państwowemu.
Łagodniej na sprawę spojrzał dziennikarz Sport.pl Łukasz Jachimiak. - Szacunek dla Pana Darka Szpakowskiego, ale szanujmy też Maję i Huberta. Nie zachowali się dobrze, ale trudno, na pewno to zapamiętają, nie trzeba ich odsądzać od czci i wiary - napisał na portalu X.
Mecz Finlandia - Polska można śledzić za pośrednictwem Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE. Relacja na żywo dostępna jest w tym miejscu.