Jednym z najbardziej pamiętnych momentów ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów było półfinałowe starcie pomiędzy Barceloną a Interem Mediolan na Stadio Giuseppe Meazza, po którym drużyna z Włoch awansowała do finału. Robert Lewandowski, który w tamtym czasie zmagał się z urazem, pojawił się na boisku w końcówce spotkania i rozegrał w nim całą dogrywkę. Okazuje się jednak, iż pierwotny plan nie zakładał, by „Lewy” w ogóle wystąpił w tym meczu.
Lewandowski doznał kontuzji pod koniec kwietnia, przez co opuścił kilka ważnych spotkań Barcy w końcówce sezonu. Nie zagrał m.in. w finale Pucharu Króla z Realem Madryt i pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów z Interem. Znalazł się jednak w kadrze na rewanżowe starcie z mediolańczykami, choć – jak pokazały kolejne dni – nie był jeszcze w pełni sił.
Kulisy półfinału Ligi Mistrzów. Obrońca Barcelony odmówił wejścia na boisko
Spotkanie w Mediolanie miało dramatyczny przebieg. Po tym jak w 87. minucie gola na 3:2 dla gości zdobył Raphinha, wydawało się, iż Barcelona ma awans do finału w garści. Trener Dumy Katalonii Hansi Flick postanowił wówczas przeprowadzić zmianę, która miała pomóc drużynie utrzymać korzystny wynik. Sprawy nie potoczyły się jednak po myśli Niemca.
Kulisy tej sytuacji odsłonił Sebastian Staszewski w książce „Lewandowski. Prawdziwy”. Dowiadujemy się z niej, iż trener Barcy chciał, aby w ostatnich minutach na boisku pojawił się Andreas Christensen, by drużyna mogła lepiej bronić się przed dośrodkowaniami Interu w pole karne. Ten odmówił jednak wejścia na murawę, skarżąc się na ból pleców.
– Flick nie był przekonany, iż Duńczykowi naprawdę coś dolega, ale nie miał czasu, by to roztrząsać, bo Inter rzucił do walki wszystkie siły i liczyła się każda sekunda. Szkoleniowiec spojrzał więc na rozgrzewających się zawodników – czytamy.
Wtedy Niemiec zapytał Lewandowskiego, czy jest w stanie wejść na boisko, a ten odparł twierdząco i chwilę później zameldował się na boisku za Ferrana Torresa. Zmiana ta nie pomogła Barcelonie, która w doliczonym czasie gry straciła gola na 3:3. Strzelił go… Francesco Acerbi, który wcielił się w rolę napastnika. Później lepszy okazał się Inter, który rozstrzygnął dwumecz na swoją korzyść dzięki bramce Davide Frattesiego.
Lewandowski po około półgodzinnym występie przeciwko Nerazzurim, nie zagrał ani minuty w rozgrywanym kilka dni później ligowym starciu z Realem Madryt. Polski napastnik wrócił do gry dopiero na trzy ostatnie kolejki LaLiga.
WIĘCEJ O ROBERCIE LEWANDOWSKIM NA WESZŁO:
- Szokująca historia o „Lewym”. Poprosili go, by nie strzelał!
- Włoski gigant zdeterminowany. przez cały czas chce Lewandowskiego
- Robert Lewandowski wyrównał osiągnięcie Leo Messiego
Fot. Newspix

6 godzin temu

















