Poniedziałkowe i wtorkowe rywalizacje zapewniły reprezentantkom Polski już trzy pewne medale, a wliczając jeszcze Julię Oleś, zaczynającą zmagania w środę od półfinału, można było tę kwotę już teraz powiększyć. To zaś nie koniec - w środowe przedpołudnie do boju o miejsca na podium ruszyły trzy kolejne panie. A jako pierwsza Nikola Prymaczenko, która rok temu z Sofii wróciła z brązem. Zadanie miała o tyler utrudnione, iż jej rywalkę - Laurę Horvath, głośno wspierała miejscowa publiczność.