- choćby gdyby na stole pojawiło się 100 milionów, to ja i tak bym się nie zgodził - mówił Tomasz Dylak w rozmowie z Interią we wrześniu 2024 roku. Trener Julii Szeremety wprost deklarował, iż jego podopieczna nie ma zamiaru brać udziału w galach freak fightowych. Organizatorzy takich przedsięwzięć jednak nie odpuścili i znów proponowali srebrnej medalistce olimpijskiej z Paryża walkę.
REKLAMA
Zobacz wideo Artur Binkowski show po wygranej walce na FAME 24!
Julia Szeremeta mogła zawalczyć we freak fightach. Trener postawił sprawę jasno. "Nie przystoi"
Popularność Szeremety z pewnością przyciągnęłaby widzów przed odbiorniki na gali freak fightowej, a dla organizatorów oznaczałoby to ogromny sukces. choćby po deklaracji trenera pięściarki temat nie upadł i podjęto kolejną próbę zatrudnienia medalistki olimpijskiej. Zdradził to właśnie szkoleniowiec.
- Niedawno była też znowu duża propozycja walki freak-fightowej za duże pieniądze - przyznał Tomasz Dylak w rozmowie z Interią. - Menedżer wysłał już taką konkretną propozycję z jednej z federacji freakowych. Dokładnie były podane pieniądze, z kim ma walczyć i kiedy, jaka formuła i tak dalej... I odbyło się to tak, iż ja zobaczyłem tę ofertę, a Julka już wiedziała, jaka będzie odpowiedź - dodał szkoleniowiec.
Ze słów Dylaka wynika, iż on nie zgodził się na propozycję takiej walki, a Szeremeta choćby nie próbowała go przekonać. Sama również powiedziała "nie", a decyzja "została podjęta w ciągu 10 sekund". To ma związek z "ułożonym życiem" i pracą polskiej gwiazdy boksu.
- Pracuje w wojsku i jest osobą reprezentacyjną w tej formacji, więc taka walka we freak-fightach nie przystoi żołnierzowi polskiemu. W dodatku przecież ma stypendia, dostała mieszkanie, samochód. Ona już nie musi w to wchodzić. Inaczej by było, gdybyśmy mówili o dziewczynie, która naprawdę nie miałaby za co żyć i musiałaby zapewnić byt swojej rodzinie. A ona swoją przyszłość już sobie zapewniła, inwestuje w nieruchomości, więc ona nie musi wchodzić w ten dla mnie zły świat - przekonuje trener Dylak.
Na koniec szkoleniowiec zdradził, czy oferta łamała barierę miliona złotych za walkę. - Mniej więcej takie pieniądze, ale nie chciałbym mówić precyzyjnie, jaka to kwota. Natomiast wydaje mi się, iż na 100 sportowców na tym poziomie, 95 by się zgodzi - podsumował.