Szef Napoli wpadł w poważne tarapaty. Przygląda mu się prokuratura

2 godzin temu
Zdjęcie: Screenshot: https://www.youtube.com/watch?v=9vo2zVrQwM4&ab_channel=Rai


Kolejne widmo problemów z prokuraturą zawisło nad Napoli. Dziennikarz Alfredo Pedulla informuje, iż w Rzymie trwa śledztwo w sprawie kolejnego transferu zespołu z Kampanii, który rzekomo został źle rozliczony. Chodzi oczywiście o sprawy księgowe, co miało przynieść neapolitańczykom dodatkowe zyski. Służby dokładnie sprawdzają prezydenta klubu Aurelio De Laurentiisa.
Już w 2023 roku prokuratura w Rzymie "wzięła się" za Napoli i rzekome fałszywe rozliczenia klubu Aurelio De Laurentiisa. Wówczas badano sprawę transferu Victora Osimhena z Lille. Szukano faktur, rachunków i wszelkich dokumentów związanych z transferem Nigeryjczyka. Finalnie sprawa rozeszła się po kościach, ale wraca w przypadku innego transferu.

REKLAMA







Zobacz wideo PGE Projekt Warszawa przegrał z Steamem Hemarpol Norwid Częstochowa. Trener Graban: Nie nazwałbym tego sensacją



Kolejne problemy SSC Napoli? Prokuratura sprawdza Aurelio De Laurentiisa
Włoski dziennikarz Aflredo Pedulla na swojej stronie internetowej poinformował, iż w Rzymie toczy się kolejne śledztwo w sprawie księgowości w Napoli. Tym razem dotyczy to transferu Kostasa Manolasa z 2019 roku. Wówczas klub z Kampanii zapłacił AS Romie aż 36 milionów euro za greckiego defensora, a w drugą stronę powędrował Amadou Diawara.


"Śledztwo, o którym mowa, to to samo, które dotyczyło zakupionego w 2020 roku Osimhena. W związku tą sprawą prezydentowi zarzuca się fałszywe księgowanie" - czytamy w doniesieniach. Aurelio De Laurentiis znów oskarżany jest o "kreatywną księgowość".
Kolejne informacje przekazał też portal siamoilnapoli.it. "Według prokuratorów Lorenzo De Giudice i Giorgio Orano operacja ta wiązała się z zawyżonymi wycenami i podejrzaną wymianą wartości, co wzbudziło podejrzenia śledczych i rozpoczęło śledztwo w sprawie rzekomej manipulacji sprawozdaniami finansowymi" - czytamy.
Już poprzednim razem prokuratura w Rzymie sprawdzała siedzibę wytwórni filmowej Filmauro, należącej do De Laurentiisa, siedzibę Napoli oraz siedzibę klubu sprzedającego. Można spodziewać się więc, iż teraz służby wejdą także do biur AS Romy.



"Kreatywną księgowość" w przeszłości udowodniono też Juventusowi, a sprawą finalnie zajęła się też UEFA. Po ugodzie z europejską federacją klub z Piemontu opuścił wówczas grę w europejskich pucharach. Na razie Napoli to nie grozi, ale prokuratura pracuje i być może udowodni nieprawidłowości.
Idź do oryginalnego materiału