Szczęsny zabierze mu miejsce w składzie. Tak "odpowiedział" na przyjście Polaka

1 tydzień temu
Zdjęcie: https://www.youtube.com/watch?v=FssV2nGlERE / AG


Wojciech Szczęsny niedługo ma podpisać kontrakt z Barceloną. Polak zastąpi kontuzjowanego Marka-Andre ter Stegena. Jest jednak człowiek, który z transferu Polaka do katalońskiego zespołu nie będzie zadowolony. To Inaki Pena. 25-latek występował do tej pory w roli zastępcy ter Stegena i zdążył pokazać, iż wcale nie odda miejsca w bramce tak łatwo.
Wojciech Szczęsny zdaniem mediów jest już o krok od dołączenia do FC Barcelony. Dzielą go od tego jedynie testy medyczne. Polak miał zgodzić się na kontrakt obowiązujący do końca sezonu, za pomocą którego zarobi 2 mln euro netto. Transfer nie byłby możliwy, gdyby nie kontuzja Marka-Andre ter Stegena. Niemiec nabawił się poważnego urazu kolana w niedzielnym spotkaniu z Villarrealem (5:1). Jego miejsce zajął Inaki Pena. Wydaje się, iż golkiper z Alicante na przyjściu Szczęsnego straci swoją życiową szansę.


REKLAMA


Zobacz wideo Dramatyczny mecz o superpuchar Polski i historyczne zwycięstwo Zawiercia. Jurij Gladyr: Dopiero początek sezonu, a poziom dopisał


Oto największy przegrany transferu Wojciecha Szczęsnego. A czekał na to od lat
Pena w Barcelonie jest od 2012 r. Do klubu dołączył jeszcze jako junior i występował w kolejnych drużynach młodzieżowych. W pierwszym zespole zawsze miał jednak status rezerwowego. W 2022 r. udał się na pół roku wypożyczenia do Galatasaray, gdzie spisywał się całkiem nieźle. Po powrocie stał się zmiennikiem Marca-Andre ter Stegena.


W tej roli nie sprawdzał się jednak najlepiej. W poprzednim sezonie musiał grać całkiem sporo, bo niemiecki bramkarz miał problemy z plecami. Pena wystąpił w 17 meczach, a jego statystyki wyglądają kiepsko. Tylko trzy razy zachował czyste konto, ale puścił aż 32 gole. Nic więc dziwnego, iż kibice FC Barcelony nie mają do niego zaufania i w obecnej sytuacji woleli transfer Szczęsnego.
Tak Pena zareagował na transfer Szczęsnego. Więcej nie mógł zrobić
Pena nie zamierza się jednak poddawać. Do jego dwóch występów w tych rozgrywkach nie można mieć większych zarzutów. W meczu z Villarrealem rozegrał całą drugą połowę i nie dał się pokonać. Podobnie w środowym starciu z Getafe. Zachował czyste konto, choć trzeba przyznać, iż w obu przypadkach nie miał wiele pracy. Zanotował po jednej skutecznej interwencji. Przeciwko Getafe udowodnił jednak, iż posiada ogromne umiejętności. Wybronił bowiem bardzo groźny strzał głową Carlesa Pereza z bliskiej odległości. Tylko w ten sposób mógł odpowiedzieć na przyjście polskiego bramkarza.


Zastrzeżeń do gry Peni nie miał także trener Hansi Flick. - Inaki to nasz numer jeden, a dziś zachowaliśmy czyste konto, więc wszyscy jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. Mamy trzy punkty więcej i ostatecznie to właśnie to się liczy i co mogę powiedzieć... Jestem z tego bardzo zadowolony - przyznał na konferencji prasowej.


25-latek będzie chciał zrobić wszystko, by zachować miejsce w bramce, ale nie będzie o to łatwo. Jak ujawnił dziennikarz Ramon Salmurri w audycji "Toto costa" w Radiu Catalunya, Szczęsny postawił Barcelonie jeden warunek: "Zgodzi się na roczny kontrakt, ale nie chce być zmiennikiem".
Idź do oryginalnego materiału