FC Barcelona zagra w niedzielnym finale Superpucharu Hiszpanii po tym, jak w środę pokonała w półfinale Athletik Bilbao 2:0. Gole dla drużyny Hansiego Flicka strzelali Gavi oraz Lamine Yamal. W bramce zagrał zaś Wojciech Szczęsny.
REKLAMA
Zobacz wideo Julia Szeremeta komentuje wyniki plebiscytu na najlepszego sportowca Polski
Dla Polaka był to drugi występ w klubie, z którym związał się do końca sezonu po kontuzji Marca-Andre ter Stegena. Szczęsny zadebiutował w Barcelonie 4 stycznia w meczu Pucharu Króla z Barbastro (4:0). Mimo iż Polak zachował czyste konto, to mało kto spodziewał się jego występu na stadionie w Dżuddzie.
W środę w ciągu dnia gruchnęła jednak informacja, iż rywal Szczęsnego - Inaki Pena - spóźnił się na przedmeczową odprawę, co zdenerwowało Flicka. Niemiec ukarał hiszpańskiego bramkarza, sadzając go na ławce rezerwowych.
- Wojtek zagrał, a Inaki usiadł na ławce rezerwowych. Taka była moja decyzja - tak na konferencji prasowej lakonicznie skomentował sprawę Flick. Hiszpańskie media podgrzały jednak atmosferę, pisząc, iż Niemiec utrudnił sobie zadanie.
Szczęsny: Jestem bardzo szczęśliwy
Wszystko przez dobry występ Szczęsnego z Athletikiem. Mimo iż Polak miał problemy w dwóch sytuacjach poza polem karnym, to w jego obrębie spisał się bez zarzutu, broniąc kilka celnych uderzeń. Na razie nie wiadomo, czy Polak zagra w finale, ale w pomeczowej wypowiedzi nie pozostawił złudzeń, co będzie celem Barcelony.
- Jestem bardzo szczęśliwy. Półfinały i finały gra się po prostu po to, by je wygrywać. Awansowaliśmy do finału i już skupiamy się na tym, co czeka nas za cztery dni - powiedział Szczęsny w rozmowie z oficjalną telewizją klubu.
- Chcemy zdobywać trofea. Dziś wykonaliśmy krok we właściwym kierunku i mam nadzieję, iż uda się nam dokończyć tę robotę - dodał polski bramkarz.
W finale Superpucharu Barcelona zagra ze zwycięzcą czwartkowego półfinału Real Madryt - Mallorca. Finał w niedzielę o 20:00, relacja na Sport.pl.