Wiktor Przyjemski błyszczał w meczu z Betard Spartą Wrocław, a po spotkaniu nie gryzł się w język. Najlepszy junior świata przed ostatnim spotkaniem ligowym miał mętlik w głowie spowodowany słabszymi występami. – Biłem się z myślami, a to wszystko przez ostatni mecz w Lublinie – wyznaje Przyjemski w rozmowie z Interią. Reprezentant Motoru Lublin pomimo doskonałej dyspozycji na Stadionie Olimpijskim nie dostał szansy na start w wyścigach nominowanych. – Szkoda – kwituje krótko decyzję sztabu szkoleniowego.