„Szara strefa jest swego rodzaju dysfunkcją państwa prawa”. Debata na XVII Europejskim Kongresie Gospodarczym
24 kwietnia w ramach XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego miała miejsce debata na pt. "Szara strefa. Skala i zakres zasięgu – jak zredukować szarą strefę w Polsce do poziomu średniej emisji?". Warto przytoczyć najciekawsze wypowiedzi uczestników panelu.

W debacie uczestniczyli Olgierd Cieślik, prezes zarządu Totalizatora Sportowego w latach 2017-2024, Zdzisław Kostrubała, prezes Stowarzyszenia Graj Legalnie, Piotr Palutkiewicz, wiceprezes Warsaw Enterprise Institute, Mariusz Rzeczkowski, dyrektor Departamentu Strategii, Innowacji i Współpracy Międzynarodowej, Totalizator Sportowy, Wojciech Szpil, przewodniczący rady UN Global Compact Network Poland.
Olgierd Cieślik, prezes zarządu Totalizatora Sportowego w latach 2017-2024:
– Monopol spełnił swoje zadanie, gdy spojrzymy na 40 procent legalnego rynku igamingu, 20 procent jeżeli chodzi o zakłady wzajemne. Uśredniając, mamy około 60-70% legalnych zakładów wzajemnych i kasyn.
– Prawo nie nadążą za zmianą technologii. Mamy w Polsce firmę, która produkuje kasyna internetowe dla zagranicznych podmiotów: rosyjskich i ukraińskich. Nie łamie prawa, ale jest w stanie w ciągu dnia postawić gotowe kasyno, z pełnym contentem, wersją językową, najpopularniejszymi płatnościami (blikiem). W przypadku zamknięcia kasyna, wpisania do rejestru domen zakazanych powstaje kolejne. Nie jesteśmy w stanie jako państwo zareagować na tę różnorodność, którą wykorzystuje szara strefa.
– Od dwóch lat szara strefa stanęła na 40 procentach. Przychody legalnego rynku za zeszły rok to jest ok. 67 mld złotych, jeżeli chodzi o nielegalny – 65 mld. Wartościowo szara strefa rośnie, mimo iż procentowo nie. Wynika to z tego, iż gracze w szarej strefie wydają większe pieniądze. W 2024 roku wpływy do Skarbu Państwa wyniosły 1,1 mld zł jeżeli chodzi o zakłady wzajemne, a 1,4 mld jeżeli chodzi o igaming. 34 procent graczy grających w legalnych kasynach, gra również w nielegalnych. Gracz posiada średnio różnie 4,5 kont bukmacherskich, poszukując wciąż rozrywki. Poszukiwanie różnorodności powoduje, iż gracze kierują się w stronę zagranicznych podmiotów.
Zdzisław Kostrubała, prezes Stowarzyszenia Graj Legalnie
– 1 kwietnia minęło 8 lat od wejścia w życie przepisów ustawy hazardowej. Głównym celem było ograniczenie szarej strefy i poprawa egzekwowania prawa. Ministerstwo Finansów jednak publikuje 50 tysięcy domen, stron internetowych, na których były i są organizowane zakłady wzajemne, w szczególności nielegalne gry kasynowe. W tym momencie w Polsce dostępnych jest prawie 100 procent nielegalnych kasyn online, a jeżeli chodzi o zakłady wzajemne – ok. 71 procent nielegalnych. Mamy zaledwie 20 legalnych podmiotów, jedno kasyno i 19 bukmacherów. Na jeden legalny podmiot przypada 2,5 tysiąca nielegalnych.
– Ministerstwo Finansów chwali się obniżeniem szarej strefy jeżeli chodzi o kasyna online do 40 procentów, jednak nie procenty są ważne, tylko wartość nominalna. jeżeli na nią spojrzymy, wygląda to zupełnie inaczej. Od 2017 roku szara strefa w kasynach online podwoiła się z 16 do 32 mld. Nielegalni operatorzy funkcjonują w warunkach głęboko zaburzonej konkurencji, nie płacą podatków, nie ponoszą olbrzymich kosztów regulacyjnych, prowadzą wbrew przepisom ustawy reklamę, co pozwala im na prowadzenie agresywnej polityki bonusowej. To są główne powody, dlaczego szara strefa jest tak duża.
– Mamy nieefektywny, słaby system. W 2016 roku, gdy powstawała ustawa, rejestr domen niedozwolonych zakładał blokadę płatności i system kar. Problem w tym, iż te narzędzia nie są skuteczne. Nie odpowiadają obecnym warunkom rynkowym. Rynek bukmacherski wyparł szarą strefę (12 procent) z Polski. Nie wybierajmy między monopolem a chaosem. Zbudujmy rynek odpowiedzialny, Total Casino powinno być liderem, z wyboru gracza.
Piotr Palutkiewicz, wiceprezes, Warsaw Enterprise Institute
– Jedno kasyno internetowe jest w Polsce legalne (Total Casino, którego właścicielem jest TS). Jednak w Internecie możemy znaleźć setki kasyn internetowych, których nie da się blokować, mimo iż teraz 50 tys. domen jest zablokowanych. Każdy kraj europejski poza Polską, Norwegią i Austrią doszedł do wniosku, iż model monopolu państwowego nie działa. TS wykonuje ustawę, która została mu narzucona. Robi to dobrze. Tam są kompetentni ludzie, doszliśmy do 60 procent legalnego rynku i ta liczba już nie ulega poprawie. Dynamika się zatrzymała.
– Stan prawny powinien nadążyć za stanem faktycznym. Teraz Internet wygląda inaczej, zmienił się rynek kasyn online, rozwinęła się sztuczna inteligencja. Prawdopodobnie brakuje impulsu politycznego, być może chodzi o strach polityków o tę materię.
– Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeznaczyć nie 300 mln, ale 500 mln na polski sport. Czy rynek urośnie? On rośnie 10-12 procent co roku i tak. Konkurenci państwa mogą reklamować wszędzie swoje usługi, nie ma żadnej ochrony. Zagrożenia to brak wypłat czy wpadanie w uzależnienia, jednak wszyscy inni robią, co chcą. Nie ma ochrony konsumenta.
Mariusz Rzeczkowski, dyrektor, Departament Strategii Innowacji i Współpracy Międzynarodowej,
– Monopoliście w segmencie kasyna online i gier na automatach wolno zdecydowanie mniej. Totalizator Sportowy nie ma możliwości komunikowania tych segmentów gier. Patrzymy na 60 procent legalnego rynku w tym segmencie z niedosytem. Każdy odzyskany procent to są setki tysiące gracze, którzy grają odpowiedzialnie, z zabezpieczeniami i przyczyniają się do tego, iż państwo zyskuje wpływy, które sięgają miliardów. W wypadku kasyna online sytuacja w 2018 roku była inna niż w innych grach na pieniądze. Państwowy monopolista z rynku, który był w 100 procentach w szarej strefie, musiał odzyskać graczy. TS nie może pokazywać logotypu gier na automatach, ale w kilka lat odzyskano 60 procent dla legalnego rynku. To sukces.
– Dziś legalni bukmacherzy mają 80 procent legalnego rynku pod kontrolą. Nie było to odzyskiwanie ze stu procent szarej strefy. Były inne regulacje dotyczące reklamowania, sponsorowania sportu i komunikacji klientami w segmencie gier. Warto spojrzeć ewolucję komunikacji w grach na pieniądze. Po nowelizacji ustawy były prezentowane tylko logotypy. Dzisiaj jest to komunikacja na szeroką skalę obejmująca bonusy i zachęty do grania.
– Totalizator Sportowy zapewnia bezpieczną rozrywkę. Musimy zbudować świadomość ludzi, tego, co się dzieje, kiedy grają w szarej strefie i gdzie legalnej i bezpiecznej rozrywki należy szukać. Ewentualna demonopolizacja w dzisiejszym stanie prawnym doprowadzi do przyciągnięcia graczy, którzy są już w szarej strefie. Jednak oni tam pozostaną, bo nikt z operatorów działających w szarej strefie nie zdecyduje się na wejście na legalny rynek przy obecnym opodatkowaniu. Big Techy, takie jak Google czy Meta, ich nie blokuje, więc demonopolizacja sprawi, iż polscy gracze będą więcej wydawać, ale wpływy do budżetu państwa nie będą dużo większe.
Wojciech Szpil, prezes zarządu Totalizatora Sportowego w latach 2012-2016
– Każdy, kto gra nielegalnie, może stracić fortunę i dostać wyrok pięciu lat więzienia. Koszty uruchamiania biznesu są nierówne w stosunku do tego, co może realizować Totalizator Sportowy w ramach monopolu. Szara strefa jest swego rodzaju dysfunkcją państwa prawa, pokazuje, co trzeba poprawić. Są kraje, które są liderami w tym zakresie (Finlandia, Dania). Zauważają problem i starają się nad nim zapanować. Nigdy nie będzie „zerowej” szarej strefy. Państwo nie nadąża za tym, co rynek może zaoferować.
– Gdy mówimy o ściganiu tych, którzy na Gibraltarze czy Cyprze tworzą oferty, musimy wiedzieć, iż domena jest w rękach Ministerstwa Finansów i Krajowej Administracji Skarbowej. Kiedy mówimy o ustawianiu wyników, praniu pieniędzy, można działać międzynarodowo. Wtedy angażuje się Interpol.
– Nie jesteśmy w stanie działać na rynkach europejskich jako monopolista, trzeba mieć świadomość, iż świat się zmienia. Włoskie firmy wchodzą na rynki afrykańskie, zwiększają przychody dla państwa i oferują coś więcej.

Bartłomiej Najtkowski
Więcej Eventy
Czy monopol Totalizatora Sportowego jest dobrym rozwiązaniem? Relacja z XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego
Podczas debaty w ramach XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego pt. "Szara strefa. Skala i zakres zasięgu – jak zredukować szarą strefę w Polsce do poziomu średniej emisji?" jednym z kluczowych wątków była kwestia państwowego monopolu. Bartłomiej Najtkowski



