Synówka wskazał, kto powinien być trenerem Świątek. "Najlepsza osoba"

1 godzina temu
Wyniki i gra Igi Świątek w ostatnich kilku miesiącach mogły niepokoić. Z tego powodu podawano w wątpliwość skuteczność metod treningowych Wima Fissette'a, trenera naszej tenisistki. Głos ws. polsko-belgijskiej współpracy zabrał Maciej Synówka, komentator tenisa. Wskazał, czy Fissette dalej powinien prowadzić Świątek.
Iga Świątek pracuje z Wimem Fissettem od pół roku i na razie oczekiwanych przez kibiców efektów tej współpracy nie ma. Polka choćby nie zagrała w finale żadnego turnieju singlowego. Faktem jest, iż Świątek zaczęła pracować z Belgiem w trudnym dla niej czasie, m.in. po wpadce dopingowej, która odbiła się na jej psychice. Mimo to zastanawiano się, czy kontynuacja pracy pod okiem Fissette'a ma jeszcze sens.

REKLAMA







Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami



Ekspert skomentował współpracę Świątek z Fissettem
Według Macieja Synówki Świątek powinna kontynuować współpracę z Fissettem. Co prawda brakuje rezultatów, tytułów, ale Belg uczy Polkę czegoś więcej. Tenisowy ekspert uważa, iż Fissette jest w sztabie po to, by nie skupiać się wyłącznie na technicznych aspektach gry. Ma wpływ na Świątek jako osobę.
- Przede wszystkim Wim Fissette jest najskuteczniejszym szkoleniowcem w żeńskim tenisie ostatnich 15 lat. Nie jest szkoleniowcem medialnym, głośnym, spektakularnym. Jest człowiekiem, który pracuje w ciszy, wrażliwym, bardzo szeroko patrzącym na świat. o ile Iga potrzebuje szerszego spojrzenia na świat, nie na tenis, to jest idealnym gościem, który siedzi w tym fotelu. Czy miał idealne warunki do tego, żeby pracować z Igą? Absolutnie nie - mówił Synówka na antenie Polskiego Radia RDC.
Zobacz też: Legia rozmawia ze swoim byłym trenerem! To może być wielki powrót
Iga Świątek nie wróciła na pozycję liderki światowego rankingu, a choćby wypadła z czołowej szóstki. Nie raz w tym sezonie sprawiała wrażenie pogubionej i rozbitej w meczach z najmocniejszymi rywalkami, wyraźnie wtedy przegrywała. Momentami nie panowała nad emocjami. Jednak na Roland Garros wydawało się, iż Polka wraca na dobre tory. Synówka podkreśla, iż skoro kooperacja Świątek z Fissettem wykracza poza ramy tenisowe, to trzeba dać więcej czasu w efekty i należy Belgowi zaufać, bo na pewno wie, co robi.



- Dotychczas wykonał trzy tygodnie rzeczywistej pracy, w której mógł przejść do ataku, coś dodać, porozmawiać z Igą i powiedzieć: "Hej, a pamiętasz ten mecz sprzed miesięcy? Tu jest jeden fragment, który można było poprawić, może on by odmienił przebieg tego meczu". Coaching na tym poziomie nie polega na tym, iż jest jedna odpowiedź w social mediach i idziemy ją zastosować. To jest olbrzymi, długi proces, w który trzeba włożyć pracę. Wim Fissette jest najlepszą osobą, która może być u boku - skomentował.










Iga Świątek będzie miała teraz trochę czasu w odpoczynek i regenerację. Pod koniec czerwca zagra w Bad Homburgu w turnieju na kortach trawiastych. To będzie jedyne przetarcie na tej nawierzchni przed Wimbledonem.
Idź do oryginalnego materiału