Iga Świątek już na kilka dni przed rozpoczęciem Roland Garros postanowiła przenieść się do Paryża i poświęcić intensywnym treningom, aby przystąpić do rywalizacji w jak najlepszej formie. Ostatnim meczom towarzyszył ogromny ładunek emocjonalny, a Polka nie zawsze była w stanie utrzymać nerwy na wodzy. W przeciwieństwie do zeszłorocznego starcia z Naomi Osaką, które przeszło już chyba do historii tenisa. Wtedy pojawiły się także łzy, a konkretną diagnozę postawiła Daria Abramowicz.