Iga Świątek ma za sobą dość przeciętny okres. Po półfinale Australian Open wydawało się, iż zawody w Dosze oraz Dubaju będą sukcesami, natomiast stało się inaczej. Najpierw porażka z Jeleną Ostapenko przekreśliła szanse na trzeci tytuł z rzędu, a potem przegrana z Mirrą Andriejewą okazję na pierwsze w karierze trofeum w Dubaju. Wszyscy fani wierzą, iż uda się teraz przełamać złą passę.
REKLAMA
Zobacz wideo GKS Katowice nie ma już szans na utrzymanie w PlusLidze. Emil Siewiorek: Mamy najgorszy scenariusz
Świątek nie mogła się nachwalić. Ten zawodnik wyraźnie jej zaimponował
Nasza zawodniczka rozpocznie niebawem zmagania w Indian Wells. Wiemy, iż jej pierwszą rywalką będzie Caroline Garcia. Polka przystępuje do tego turnieju niezwykle zmotywowana, zwłaszcza iż broni tytułu z ubiegłego roku. Tym razem tenisistki będą jednak rywalizować na innej nawierzchni, gdyż w związku z umową z nowym partnerem doszło do zmiany z Plexiclave na Laykold.
- Nie czuję dużej różnicy. Przyjeżdżamy tu po roku gry na różnych nawierzchniach. Wszyscy mówią, iż jest trochę inaczej, ale nie wiem. (...) Szczerze mówiąc, nie przeszkadza mi to. Co tydzień musimy się przyzwyczaić do warunków. (...) Staram się nie myśleć o tym za dużo, po prostu wyjść i grać - oznajmiła Świątek, cytowana przez tennis.com. Jakiś czas temu Polka, wykorzystując wolny czas między turniejami, zdecydowała się na odwiedzenie San Francisco, by obejrzeć mecz Golden State Warriors z Charlotte Hornets. Otrzymała choćby głośne owacje od fanów.
Teraz Świątek postanowiła podziękować fanom. - Uwielbiam tam być. Byłam bardzo wdzięczna za przyjęcie, naprawdę się tego nie spodziewałam. To było niesamowite, bardzo to doceniam - przyznała, cytowana przez serwis sportskeeda.com.
Jak się okazało, jeden z zawodników szczególnie zaimponował naszej zawodniczce. - Oglądanie Stephena na żywo było niesamowite. Od razu widać jego umiejętności. Pomyślałam też, jak musi być to trudne, kiedy wszyscy oczekują od niego rzutów za trzy punkty. Naprawdę, jestem pełna podziwu, jak mu się to udaje - skomentowała. Chodzi oczywiście o Stephena Curry'ego, który jest jednym z najlepszych zawodników w NBA. Aktualnie jest liderem zestawienia wszech czasów, biorąc pod uwagę rzuty za trzy punkty.
Według Celebrity Net Worth Curry jest wart aż 240 mln dolarów (ok. 910 mln zł). Dodano też, iż pensja zawodnika wynosi ok. 62 mln dolarów za rok gry.