Polska tenisistka sezon 2025 rozpoczęła od mocnego uderzenia, kiedy w Australian Open dotarła do półfinału zawodów. Tam wprawdzie przegrała z Madison Keys, ale mimo wszystko w tegorocznej edycji wyrównała rezultat z 2022 roku, kiedy jedyny raz dotarła do 1/2 finału w Melbourne. Ponadto Amerykanka okazała się triumfatorką zawodów, co poniekąd osładzało porażkę Polki.
REKLAMA
Zobacz wideo Duet Szczęsny - Krychowiak powraca! Co tam się działo
Taki występ mógł napawać Igę i jej fanów optymizmem, jednak kolejne turnieje wzmagały uczucie niedosytu. Świątek za każdym razem docierała w nich minimum do ćwierćfinału, ale nie udało jej się wygrać żadnego.
Przed zawodami Internazionali d’Italia, w których będzie bronić tytułu, 23-latka cytowana przez portal Talking Tennis tak opisała swoją postawę na kortach w tym sezonie:
- Na pewno jestem zadowolona z konsekwencji. To coś, czego zawsze chcę. Nie ma turnieju, na który jadę i nie jestem przygotowana. Oczywiście zdarzały się mecze, w których przegrywałam w ćwierćfinałach lub półfinałach, ale przez cały czas uważam, iż to dobre wyniki na korcie - stwierdziła Świątek.
Świątek krytyczna wobec siebie samej? "Spojrzeć na pierwszą część sezonu z innej perspektywy"
Przypomnijmy, iż po wspomnianym Australian Open Polka przegrała w półfinale turnieju w Katarze, w którym nie dała rady swemu największemu koszmarowi w WTA - Jelenie Ostapenko. Z kolejnych zawodów, Dubai Tennis Championships oraz Indian Wells, eliminowała ją Mirra Andriejewa. W Miami lepsza okazała się Alexandra Eala, zaś w Stuttgartcie ponownie Ostapenko.
Wreszcie nadeszły zawody w Madrycie. Świątek długimi fragmentami nie grała pewnie w swoich meczach. Podczas ćwierćfinałowego spotkania z Keys ratowała się z opresji i po porażce 0:6 w pierwszym secie, zdołała odwrócić losy meczu. Jednak półfinał z Coco Gauff to było istne zderzenie się ze ścianą. Amerykanka zmiażdżyła ją 6:1, 6:1.
- Mogę być dla siebie surowa - kontynuowała ocenę swojego dotychczasowego sezonu Świątek. - Później, kiedy się nad tym zastanowię i będę miała czas, aby spojrzeć na pierwszą część sezonu z innej perspektywy, z pewnością będę dumna ze swojej konsekwencji. Czuję, iż jestem w miarę konsekwentna tak, jak miało to miejsce w poprzednich latach. Ale na pewno chcę też wygrać jakieś turnieje. To też jest cel - powiedziała Świątek.
Najbliższą okazję do realizacji wspomnianego celu Świątek będzie miała w Rzymie. Turniej gry pojedynczej kobiet w ramach Internazionali d’Italia ruszył 5 maja, a zakończy się 18 maja. Po nim czołowe zawodniczki zobaczymy już podczas Rolanda Garrosa.