Świątek totalnie zaskoczyła Dawida Celta. "Dziwne to było"

11 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Jeremy Piper | screen: https://youtu.be/JxEq5MO7jVk?si=5KSBoy5m7_Imw0yi


Przez kilkanaście dni Dawid Celt trenował Igę Świątek przed turniejem WTA Finals w Arabii Saudyjskiej. To był moment, gdy Świątek kończyła współpracę z Tomaszem Wiktorowskim, a była przed dojściem do porozumienia z Wimem Fissette'em. - Iga totalnie mnie zaskoczyła tym telefonem i tym, co usłyszałem w tej rozmowie. To wszystko było trochę na wariackich papierach - mówił Celt w podcaście Eurosportu.
4 października 2024 r. doszło do trzęsienia ziemi w sztabie Igi Świątek (2. WTA). Tego dnia Świątek poinformowała o zakończeniu współpracy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim po trzech latach. "Naszym celem było zostanie numerem jeden na świecie i to Trener pierwszy wypowiedział to na głos. Mierzyliśmy wysoko, na każdy turniej jechaliśmy, żeby go wygrać. Trener dołączył do mojego zespołu, gdy bardzo potrzebowałam zmian i świeżego podejścia" - napisała Świątek w mediach społecznościowych.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"


Czytaj także:


Celt zrównał Collins z ziemią po tym, co zrobiła. "Jak dziecko"


17 października było już jasne, iż nowym szkoleniowcem Świątek został Wim Fissette. Wcześniej Belg współpracował z Kim Clijsters, Angelique Kerber czy Naomi Osaką. - Cieszę się na współpracę z Wimem. Widzę u niego bardzo dobre podejście, wizję, a dodatkowym atutem jest jego ogromne doświadczenie na najwyższym poziomie w tenisie. Wiadomo, iż to zawsze ważne, żeby poznać się lepiej, ale za nami bardzo dobry start relacji, a ja nie mogę się doczekać powrotu do rywalizacji - przekazała Polka.
Między rozstaniem z Wiktorowskim a zatrudnieniem Fissette'a Światek przygotowywała się do turnieju WTA Finals. Iga trenowała ze swoim sparingpartnerem Tomaszem Moczkiem, a przez kilka dni pomagał jej Dawid Celt, kapitan reprezentacji Polski. "Ze słów trenera wynika, iż jego obecność przy treningach Świątek jest tymczasowa i potrwa ona około miesiąca. kooperacja ma potrwać do rozpoczęcia turnieju WTA Finals" - informował RMF FM.


Czytaj także:


Ekspert alarmuje ws. Świątek przed AO. "To będzie duże wyzwanie"


Jak doszło do ich współpracy? - Mieliśmy umowę, iż o ile ktoś będzie pytał, to mam mówić prawdę. Nikomu też specjalnie nie zależało na tym, żeby ta informacja wychodziła na jaw. Mam z Igą nie najgorszą relację i poprosiła mnie o pomoc w trudnym momencie. Było mi bardzo miło, bo było to dla mnie pewne wyróżnienie. Informacja o tym, iż razem pracowaliśmy, wyszła na światło dzienne, kiedy jechałem na wakacje. Tak się umówiliśmy z Igą. Nie chciała mi wywracać tych wakacji - opowiadał Celt w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
"Zaskoczyła mnie telefonem". Celt wprost o współpracy ze Świątek
Teraz Celt wrócił do współpracy ze Świątek przy okazji wywiadu dla Eurosportu. - Byłem w Sopocie, jadłem kolację. Patrzę, Iga dzwoni. To zawsze wzbudza jakieś emocje, bo zwykle jak Iga dzwoni, to, iż nie przyjedzie na mecz albo coś związanego z reprezentacją. Totalnie mnie zaskoczyła tym telefonem i tym, co usłyszałem w tej rozmowie. To chyba jeszcze nie była zakończona kooperacja z Wiktorowskim, tylko iż na razie była wstrzymana - powiedział.


Zobacz też: Brawo, brawo! Mamy kolejną Polkę w Australian Open
- Kompletnie nie wiedziałem, o co chodzi. Nie wiedziałem, iż w tle jest cały czas sprawa z dopingiem. To też by mi wiele wyjaśniło. Nie wiedziałem, ile ma trwać ta współpraca, czego Iga tak naprawdę potrzebuje, to wszystko było trochę na wariackich papierach. Ale skoro poprosiła, było mi z jednej strony miło, z drugiej byłem zaskoczony, iż zadzwoniła akurat do mnie. Skróciliśmy urlop o dzień lub dwa, wróciłem do Warszawy i przez te niecałe dwa tygodnie, na tyle, na ile mogłem, pomagałem Idze - dodał Celt.
- Później się okazało, iż w tle była sytuacja z dopingiem, o której ja nie wiedziałem, choć potem Iga próbowała mi powiedzieć, ale wyszło tak, iż nie wiedziałem o tym przez całą naszą współpracę. Dziwne to było - wyjaśnił Celt. Jak wyglądały treningi Celta ze Świątek?
- Przy takiej zawodniczce nie wiesz kompletnie, w co wchodzisz. jeżeli masz trochę rozsądku, to nie wchodzisz z drzwiami i założeniem, iż np. nagle nauczysz ją inaczej grać forhendem. W ciągu dwóch tygodni kilka możesz zrobić, ale fajnie trenowała, starała się, mimo iż miała wiele na głowie i tyle się działo. To było spokojne trenowanie - podsumował kapitan Polek.
Idź do oryginalnego materiału