Już w czwartek 10 kwietnia Polki rozpoczną walkę o awans do fazy finałowej Billie Jean King Cup. Nasza kadra zmierzy się w grupie z Ukrainą i Szwajcarią, a tylko jej zwyciężczynie awansują bezpośrednio do fazy finałowej. Podczas rywalizacji w Radomiu nie zobaczymy Igi Świątek oraz Magdaleny Fręch. Pierwsza z nich zrezygnowała z własnej woli, chcąc skupić się na przygotowaniach do sezonu na mączce. Fręch została do tego zmuszona przez kontuzję nadgarstka, przez którą wycofała się także z turnieju WTA 500 w Charleston.
REKLAMA
Zobacz wideo Aluron CMC Warta Zawiercie z awansem do półfinału PlusLigi. Bartosz Kwolek ocenił dwa pewne zwycięstwa z Asseco Resovią Rzeszów
Iga Świątek będzie szlifować formę i... dopingować zespół swego trenera
Uwaga kibiców skupiła się oczywiście na Świątek. Nasza najlepsza tenisistka miała w ostatnich miesiącach sporo problemów z kondycją psychiczną, co mocno wpływało na jej formę w ważnych meczach. Postanowiła zatem poświęcić chwilę więcej na uporządkowanie swojej dyspozycji. Nie zrobi tego jednak pod okiem Wima Fissette'a. Belg w trakcie Billie Jean King Cup będzie na Litwie. Dlaczego? Otóż on także ma obowiązki reprezentacyjne.
Fissette to kapitan żeńskiej reprezentacji Belgii, która rywalizuje w Grupie I strefy Afryka/Europa, czyli w swego rodzaju drugiej lidze BJK Cup. Format jest tam identyczny jak w Grupie Światowej, czyli w każdej grupie są po trzy zespoły, z których tylko zwyciężczynie powalczą o prawo gry w "ekstraklasie" w 2026 roku z jedną z drużyn z Grupy Światowej.
Belgia zawalczy o prawo gry m.in. z Polską
Belgijki trafiły do grupy z Grecją oraz Węgrami. Drużyna Wima Fissette'a przystąpi do rywalizacji bez najlepszej tamtejszej tenisistki, czyli 29. rakiety świata Elise Mertens. Ich liderką będzie 92. w rankingu WTA Greet Minnen. U Greczynek z kolei zabraknie ich numeru 1, czyli Marii Sakkari. Problemem jest to, iż na Litwie gra będzie się toczyć na kortach twardych, co nie jest korzystne tuż przed przenosinami na mączkę.
- Rozumiem, iż gra w hali na twardym korcie nie jest idealnym przygotowaniem do gry na kortach ziemnych. Tym bardziej jestem wdzięczny Greet (Minnen przyp. red) za to, iż tu jest - powiedział Fissette na briefingu prasowym poświęconym rywalizacji w BJK Cup.
Twarda nawierzchnia odstraszyła gwiazdy. Ale dla Belgii to choćby dobrze
Oprócz Minnen belgijska kadra składać się będzie także z Hanne Vandewinkel, Sofii Costoulas, Magali Kempen, Jeline Vandromme. Najwyżej z nich w światowym rankingu jest Vandewinkel, sklasyfikowana na 207. miejscu.
Mimo to Belgijki będą faworytkami starcia z osłabioną brakiem Sakkari Grecją (najwyżej sklasyfikowana u nich Despina Papamichail jest 248.), a i z Węgierkami nie będą bez szans, bo tam również zabraknie aż dwóch najwyżej sklasyfikowanych zawodniczek. W tym Dalmy Galfi (149. WTA), która zakończyła niedawno współpracę z byłym trenerem Igi Świątek Piotrem Sierzputowskim. Pierwszy mecz Belgijki rozegrają 8 kwietnia z Grecją, a drugi dzień później z Węgierkami.