Świątek rozpętała burzę. "Przykro mi, ale..."

7 godzin temu
Iga Świątek podczas konferencji prasowej w ramach Wimbledonu skrytykowała napięty kalendarz WTA. Polka powiedziała, iż nie widzi potrzeby, aby tenisistki musiały "rywalizować w więcej niż 20 turniejach w trakcie sezonu". Jej słowa wzbudziły spore kontrowersje. Na portalu "X" do 24-latki zwrócił się ekspert. I wytknął Świątek, iż nie tylko nie ma racji, ale nie mówi prawdy.
Cała sprawa rozpoczęła się od pytania dziennikarza, który zapytał Polkę potencjalne zmiany ze strony WTA, które mogłyby pomóc zawodniczkom. Świątek błyskawicznie wskazała wtedy na napięty kalendarz startów. - Nie widzę sensu w tym, żebyśmy rywalizowały w ponad 20 turniejach w trakcie sezonu [...] Czasami jesteśmy zmuszone do tego, by zrezygnować z gry dla naszej ojczyzny, ponieważ musimy walczyć w turniejach WTA 500, aby uniknąć straty punktów. Te zobowiązania i zasady dotyczące konkretnych imprez wywierają na nas presję - powiedziała Polka na konferencji w Londynie.


REKLAMA


Zobacz wideo Kobiety chcą zarabiać tyle samo co mężczyźni? Moura Pietrzak: Potrzebujemy dobrego wynagrodzenia, by móc po prostu grać


Iga Świątek skrytykowana. Wszystko przez to, co powiedziała przed Wimbledonem
Wypowiedź Świątek była w ostatnich dniach cytowana nie tylko w polskich, ale i światowych mediach. Nie wszystkim się jednak ona spodobała. Na portalu "X" głos postanowił zabrać José Morón, szef hiszpańskiego portalu tenisowego oraz kanału na Youtube "Punto de Break." Oto co napisał:
- Przykro mi, ale to, co mówi Iga, nie jest prawdą. Chociaż wszyscy rozumiemy, iż kalendarz wymaga przebudowy, nie jest prawdą, iż nie powinno się rozgrywać 20 lub więcej turniejów. Ona w rzeczywistości zagrała ich 16 w zeszłym roku. jeżeli nie chce grać w zawodach WTA 500, tak jak mówi, to powinna zaakceptować zero w rankingu i odpocząć - stwierdził Hiszpan.
ZOBACZ TEŻ: 15 lat i koniec! Brytyjczycy nie mieli innego wyjścia. "Musieliśmy"


Dziennikarz odniósł się również do realiach, w jakich znajdują się zawodnicy ATP. - Jej koledzy grają tyle samo lub więcej, a do tego rywalizują do trzech wygranych setów w Szlemach. Wkładają o wiele więcej wysiłku. Kalendarz WTA jest również krótszy niż ATP. Kobiety kończą 8 listopada, a mężczyźni 23 listopada. Rozumiem jej pozycję i fakt, iż nie ma zbyt wiele odpoczynku, bo prawie go nie ma, ale jest też w bardzo uprzywilejowanej sytuacji. Są tacy, którzy nie zarabiają choćby jednej czwartej tego co ona, grając każdego roku znacznie więcej - zakończył Morón.
Niektórzy kibice na "X" zwrócili Hiszpanowi uwagę, iż tenisiści również regularnie krytykują kalendarz ATP. A włoski dziennikarz Diego Barbiani wytknął mu, iż zwraca się do Świątek w ten sposób, bo ta unika udzielania wywiadów po porażkach, co według Moróna działa na krzywdę WTA.
Idź do oryginalnego materiału