Świątek przeszła do historii! "O tym będziemy pamiętać za 50 lat"

1 godzina temu
Portal Lob&Smash wybrał 25 najważniejszych momentów minionego sezonu w cyklu WTA. Nie mogło w nim zabraknąć wydarzeń związanych z Igą Świątek. To właśnie jedno z nich zostało wybrane jako numer jeden w całym zestawieniu. Podkreślono, iż będzie to mecz "pamiętany za 50 lat".
W 2025 roku Iga Świątek (2. WTA) miała swoje wzloty i upadki, ale bez wątpienia swój szczyt osiągnęła podczas Wimbledonu. Polka w całym turnieju straciła tylko jednego seta - w drugiej rundzie w meczu z Caty McNally (79. WTA). Za to w finale w niespełna godzinę całkowicie rozbiła Amandę Anisimovą (4. WTA) 6:0, 6:0 i sięgnęła po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł na trawie, a zarazem szósty w karierze po czterech triumfach w Roland Garros i jednym w US Open.


REKLAMA


Zobacz wideo Jaką Igę Świątek zobaczymy w 2026? Jej trener zapowiada zmiany


Portal Lob&Smash wybrał 25 najważniejszych momentów minionego sezonu w cyklu WTA. W pięciu z nich znalazły się wydarzenia związane z Igą Świątek. Na miejscu 23. były "wyciągnięte wnioski" przez Anisimovą, która pokonywała Polkę w US Open i WTA Finals po tym, jak została zmiażdżona w finale Wimbledonu. Na miejscu 18. wymieniono mistrzynie turniejów WTA 500, w tym Świątek, która triumfowała w Seulu.
16. pozycja to "upalne lato Świątek". "Świątek zwieńczyła dominującą passę letniego sezonu, która obejmowała tytuł w Wimbledonie, wygrywając po raz pierwszy w karierze turniej WTA 1000 w Cincinnati. Świątek umocniła swoją pozycję na 2. miejscu w rankingu, po tym, jak przed sezonem na kortach trawiastych spadła na 8. miejsce" - czytamy. Na drugim miejscu wyróżniono dokonania Madison Keys (7. WTA), która w drodze do triumfu w Australian Open pokonała Świątek i Arynę Sabalenkę (1. WTA).
Zobacz też: Świątek zaskoczyła wtedy wszystkich. "Poczułem coś w rodzaju ulgi"
Ten mecz Igi Świątek będzie wspominany za 50 lat
A pierwsze miejsce? Pierwsze miejsce to triumf Igi Świątek w Wimbledonie. "Gdybyśmy mieli wybrać mecz z 2025 roku, który będzie pamiętany za 50 lat, byłyby to zdewastowane przez Świątek zwycięstwo 6:0, 6:0 nad zdenerwowaną Anisimovą w finale Wimbledonu. Był to pierwszy wynik 6-0, 6-0 w wielkim finale od czasu, gdy Steffi Graf pokonała Nataszę Zwieriewą w finale we Francji w 1988 roku. Świątek wygrała swój pierwszy Wimbledon, szósty turniej wielkoszlemowy, a teraz ma na koncie tytuł Wielkiego Szlema na wszystkich trzech kortach" - podsumowano.


- Nie myślałam o tym, jak to wygląda, po prostu grałam i nie chciałam oddawać punktów za darmo - powiedziała Iga Świątek w ostatniej rozmowie z "The Guardian". - To finał Wimbledonu, bardzo chciałam go wygrać. Później oczywiście działo się mnóstwo szalonych rzeczy. Pamiętam wszystkie te wywiady o wyniku, dziennikarzy pytających, czy powinnam pozwolić Amandzie wygrać jednego gema, czy coś w tym stylu - dodała.
Idź do oryginalnego materiału