Rywalką Igi Świątek (8. WTA) w drugiej rundzie zawodów kategorii WTA 500 w Bad Homburg była Wiktoria Azarenka (105.). Białorusinka w pierwszej rundzie pokonała reprezentantkę gospodarzy, Laurę Siegemund 6:2, 6:2.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy
Początek meczu nie ułożył się dobrze dla Świątek. Starała się atakować, chodzić do siatki, ale nie zawsze dawało to jej punkt - jak choćby w pierwszej akcji meczu. Nie funkcjonował dobrze jej serwis ani forhend. Azarenka zaś świetnie serwowała w tym fragmencie spotkania. Posyłała kolejne asy, nie popełniała błędów. To była najlepsza wersja Azarenki, która starała się naciskać naszą tenisistkę. Pewnie zdobywała kolejne punkty, odskoczyła na 4:1.
Z 1:4 na 6:4
Świątek gwałtownie zaczęła się irytować po kolejnych pomyłkach. Kręciła głową, w czasie przerwy między gemami siedząc na krzesełku patrzyła w kierunku swojego teamu, rozkładając ręce. Na trybunach współpracownicy zachowywali spokój, mieli wymowne miny. Obecni byli tam trener główny Wim Fissette, trener przygotowania fizycznego Maciej Ryszczuk oraz sparingpartner Tomasz Moczek.
Czytaj także: Jest wyrok CAS ws. skandalu z Legią
Polce nie pomagały błędy ze strony forhendowej. Mimo gestów irytacji cierpliwie czekała jednak na swoje szanse i doczekała się. Azarenka przestała trafiać podaniem, Świątek przyspieszyła z głębi kortu, poprawiła celność forhendu. Efekt? Zdobyła 12 punktów z rzędu, przełamała Białorusinkę do zera i po chwili było już 4:4.
Wiktoria Azarenka wyglądała na rozbitą. Zniknęły asy, pojawiły się kolejne podwójne błędy serwisowe. Znów została przełamana, a po chwili przegrała seta 4:6. Jeszcze w dziesiątym gemie Iga Świątek obroniła dwa break pointy i to w jakim stylu! - Świetna praca na nogach, kapitalnie Iga. Z bardzo dużą intensywnością dzisiaj gra - chwalili ją komentatorzy Canal+ Sport. Polka zaimponowała też w obronie, gdy uratowała niewygodną piłkę, a Białorusinka przy siatce koncertowo popsuła smecz, wyrzucając daleko poza linię końcową. Azarenka krzyknęła wówczas z rozpaczy, po chwili było już po secie.
Świątek w ćwierćfinale!
Na początku drugiego seta gra znów się wyrównała. Najpierw Świątek przełamała przeciwniczkę, potem ta momentalnie odrobiła straty. Azarenka wyglądała na bardzo zmotywowaną, cały czas się pobudzała do walki, to samo robili jej trenerzy. W siódmym gemie musiała jednak bronić się przed kolejnym przełamaniem i nie udała jej się ta sztuka. Na sam koniec miała też sporo pecha, bo piłka po zagraniu Polki przeturlała się po siatce i spadła tuż za nią, a Azarenka nie zdołała tego przebić. - Szczęście po stronie Igi, ale komu sprzyja szczęście? Tym dobrze przygotowanym - przyznał komentator Canal+ Sport Żelisław Żyżyński. W tamtej akcji Świątek popisała się kapitalną grą w defensywie i zapracowała mocno na bezcenny punkt.
Zrobiło się 4:3 dla naszej tenisistki, a po chwili mogła się cieszyć z wygranej 6:4, 6:4. To nie był łatwy mecz dla Świątek, która musiała sobie radzić z nieźle dysponowaną rywalką oraz z nowymi warunkami. To był pierwszy mecz Polki od 5 czerwca, gdy przegrała w półfinale Roland Garros z Aryną Sabalenką. Na trawę zaś wróciła po rocznej przerwie, ostatni raz występowała w Wimbledonie 2024, gdzie odpadła w trzeciej rundzie z Julią Putincewą. Do Bad Homburg wróciła po dwóch latach, gdy w okresie 2023 dotarła do półfinału. Start w Niemczech to dla niej przede wszystkim pole do przygotowań do wielkoszlemowej imprezy trawiastej w Londynie, która rusza już w poniedziałek 30 czerwca.
Po tym zwycięstwie Iga Świątek jest już w ćwierćfinale w Bad Homburg. Jej kolejną rywalką będzie lepsza z pary Rosjanka Jekaterina Alexandrova (18.) - Greczynka Maria Sakkari (85.). To spotkanie odbędzie się w środę, a następny mecz z udziałem Polki w czwartek. Transmisje w Canal+ Sport, relacje w Sport.pl.