Świątek przegrała najważniejszy mecz. "Osiągnęła dno"

1 tydzień temu
Iga Świątek nie wygra tegorocznego US Open. MImo tego z 2025 roku polska tenisistka na pewno wyniesie dużą naukę. Przede wszystkim rozwinęła się w grze na nawierzchni trawiastej. Szczegóły dotyczące momentu zwrotnego w pracy Polki i Wima Fissette'a przekazał portal The Athletic.
Iga Świątek odpadła z ostatniego tegorocznego turnieju wielkoszlemowego. Nie wygra US Open i nie powtórzy sukcesu z 2022 roku, gdy w finale tych zmagań pokonała Ons Jabeur. W meczu o awans do 1/2 finału pokonała ją Amanda Anisimova. niedługo minie rok od momentu podjęcia współpracy Igi Świątek z nowym trenerem. The Athletic uważa, iż Polka zaczęła słuchać rad Wima Fissette'a w konkretnym momencie.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem


Cała prawda o Świątek i pracy z trenerem. Wtedy zrozumiała
"Dopiero gdy osiągnęła dno na swojej najlepszej nawierzchni, zaczęła słuchać. Podczas serii spotkań z Fissette i Abramowicz przed French Open, wysłuchała opinii innych szanowanych przez nich osób. Teraz jest mistrzynią Wimbledonu, wróciła na drugie miejsce w rankingu i ponownie dotarła do ćwierćfinału US Open" - czytamy w publikacji wspomnianego źródła.
"The Ahtletic" ujawnił kulisy współpracy Świątek i Fissette'a. Belgijski trener zrozumiał w pewnym momencie, iż Polka wcześniej pracowała w zespole złożonym wyłącznie z rodaków. "Widział, iż czasami nie do końca rozumiała, co mówi, zwłaszcza gdy używał tych samych słów, których używał z Osaką, udzielając wskazówek technicznych" - uważa źródło.
Co więcej - według opinii "The Athletic" - wcześniejsze odpadnięcie z French Open - swoistego tenisowego królestwa Świątek, na którym w ostatnich latach seriami wygrywała mecze - pomogło przenieść uwagę na to, co zdarzyło się później. Przypomnijmy, iż Świątek w półfinale Roland Garros przegrała z Aryną Sabalenką, co z pewnością było dotkliwym ciosem. Zdaniem wielu Białorusinka udowodniła wtedy wyższość nad Polką, triumfując na jej terenie.


Polka do tej pory nie radziła sobie rewelacyjnie na trawie. Mimo tego podczas tegorocznego Wimbledonu była nie do zatrzymania. "Wyglądała, jakby zawsze była utalentowana na trawie. Stosowała drop shoty, slice'owała bekhend, ale przede wszystkim, techniczne zmiany, nad którymi pracowała miesiącami, zaczęły przynosić efekty w połączeniu z jej skupieniem, cierpliwością i taktyką. Świątek stała się na Wimbledonie kimś w rodzaju bota serwisowego. Jej forhend był bardziej zwarty i bardziej niszczycielski" - analizuje wspomniany portal.


Czas pokaże, czy dalsza kooperacja Świątek będzie rozwijać tenisowy warsztat Świątek, a także przynosić jej kolejne sukcesy.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felitetony i opinie przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału