Świątek oczarowała kibiców. Pięć słów wystarczyło. Od razu zaczęli wiwatować [WIDEO]

2 tygodni temu
Iga Świątek drugi rok z rzędu zagra w finale turnieju WTA 1000 w Madrycie. W czwartek bez większych problemów ograła Amerykankę Madison Keys 6:1, 6:3 i już czeka na kolejną rywalkę. Polka będzie mogła liczyć na dodatkowe wsparcie ze strony hiszpańskich kibiców. Po meczu jednym zdaniem zaskarbiła sobie ich sympatię. Nie obyło się także bez drobnej wpadki.
Iga Świątek powalczy o kolejny tytuł. W półfinale w Madrycie wystarczyło jej zaledwie 71 minut, by uporać się z Madison Keys (20. WTA). Wygrała 6:1, 6:3 i zameldowała się w finale. W nim zmierzy się z Aryną Sabalenką (2. WTA) lub Jeleną Rybakiną (4. WTA). Bez względu na to, która z nich dołączy do naszej tenisistki, wydaje się, iż miejscowa publiczność stanie po stronie Polki.
REKLAMA


Zobacz wideo Czy sztafeta kobiet uzyska kwalifikację olimpijską? Justyna Święty-Ersetic: Próbujemy scalić tą sztafetę


Świątek nagle zaczęła mówić po hiszpańsku. Publiczność wniebowzięta
Dla Świątek będzie to drugi z rzędu finał tej imprezy. W poprzednim przegrała ze wspomnianą Sabalenką. Teraz liczy na rewanż. - Czuję się naprawdę dobrze. W ogóle nie myślałem o tym, co wydarzyło się w zeszłym roku. Ale powtórzenie tego wyniku to wspaniała rzecz. Za dwa dni będę miała okazję rozegrać fajny mecz. To naprawdę ekscytujące. Ogólnie jestem zadowolona z całego turnieju - powiedziała w pomeczowym wywiadzie.


Zanim opuściła kort, na koniec rozmowy pozytywnie zaskoczyła madrycką publiczność. Zdecydowała się powiedzieć kilka słów po hiszpańsku. - Nos vemos en la final - rzuciła w stronę kibiców, czyli po prostu: "Do zobaczenia w finale". Wtedy fani wręcz oszaleli z zachwytu. Na trybunach rozległy się gromkie brawa i okrzyki radości, a Świątek, pozdrawiając fanów, udała się do szatni.


Wpadka organizatorów po meczu Świątek. Rozległy się gwizdy
Wcześniej jednak doszło do pewnego zgrzytu. Na początku wystąpiły nieoczekiwane problemy z mikrofonem. Naszej tenisistki nie było dość dobrze słychać, na co publiczność zareagowała gwizdami. Organizatorzy gwałtownie przynieśli dodatkowy mikrofon. Świątek była jednak trochę zdezorientowana całą sytuacją, przerwała i nieco się zestresowała. Wszystko jednak obróciła w żart. - Raz, dwa, trzy... Ok. Cześć chłopaki - powiedziała i szeroko się uśmiechnęła.


Finał turnieju w Madrycie odbędzie się w sobotę 4 maja. Rywalkę Świątek poznamy zaś w czwartek późnym wieczorem.
Idź do oryginalnego materiału