Iga Świątek w lipcu przypomniała, iż wciąż jest tenisowym geniuszem, kiedy w fenomenalnym stylu wygrała Wimbledon. W trakcie sezonu triumfowała też w zawodach w Cincinnati oraz Seulu. Nie zmienia to jednak faktu, iż raszynianka miała też sporo słabszych występów, które w przeszłości niemal jej się nie zdarzały. Dla przykładu: aż trzykrotnie (z Aryną Sabalenką, Emmą Navarro oraz Jeleną Rybakiną) przegrywała seta bez zdobycia ani jednego gema (0:6).
REKLAMA
Zobacz wideo Adam Nawałka w Wieczystej Kraków? Kosecki: Są ambicje, ale nie wiem, co na to trener
Świątek broni Abramowicz. To o niej powiedziała
Najgorszy moment sezonu Polki przypadł prawdopodobnie na kwiecień oraz maj, kiedy po raz pierwszy od lat nie była dominującą siłą na kortach ceglanych. Krytykowano wówczas nie tylko ją, ale członków jej sztabu. Daria Abramowicz od końcówki poprzedniej roku, aż do Wimbledonu, była w oczach wielu kibiców wręcz "wrogiem numer jeden". Według Świątek doszło wówczas do przekroczenia pewnych granic.
- Oczywiście, iż dotyka mnie niesprawiedliwość ataków na mój zespół i na mnie, bo każdego chyba by dotknęła. To ludzkie. W dodatku nie każdy z nich może z taką samą otwartością mówić o swojej pracy, czasem jest to kwestia świadomej strategicznej decyzji niepokazywania kulis, tego, nad czym pracujemy, czasem z kolei kwestia tajemnicy zawodowej, jak w przypadku pracy psychologa - powiedziała Świątek w rozmowie z portalem "xyz.pl".
ZOBACZ TEŻ: Fissette powiedział wprost o Idze Świątek. Takie słowa jeszcze nie padły
W dalszej części rozmowy Polka dodała jeszcze: - Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak wygląda nasza współpraca, nad czym pracujemy, czego potrzebuję i oczekuję. I jak pomaga doświadczenie, to, iż moi współpracownicy są ze mną od tak dawna - podsumowała 24-latka.
Świątek w najbliższym czasie weźmie udział w zawodach Billie Jean King Cup. Już w piątek, 14 listopada, reprezentacja Polski zmierzy się w Gorzowie Wielkopolskim z Nową Zelandią.

2 godzin temu











