Czapka z daszkiem nie jest niczym szczególnie dziwnym na tenisowych kortach. Wielu zawodników regularnie jej używa, chociażby po to, by nie utrudniać sobie gry przy rażącym słońcu. To jednak wcale nie musi być jedyny powód do pamiętania o niej i najlepszym dowodem na to jest Iga Świątek. Polki praktycznie nie da się zobaczyć w trakcie gry bez czapki i jest ku temu wyraźna przyczyna. Jaka?
REKLAMA
Zobacz wideo Tak wygląda baza Polaków na Euro 2024. Hotel w fabryce piór, treningi w akademii dwukrotnego mistrza Niemiec
18-letnia Iga przypomina, iż warto się chronić
"Czapkowy" wątek dotyczący naszej reprezentantki przytoczył dziennikarz Canal+ Sport Żelisław Żyżyński. Jak napisał na Twitterze, w Rzymie, gdzie Świątek walczy w tej chwili w turnieju WTA 1000, spotkał profesora onkologii Piotra Rutkowskiego. Ten zwrócił uwagę na brak odzienia na głowie dziennikarza, mimo palącego słońca, po czym pokazał mu, dlaczego o tym elemencie zawsze pamięta Iga Świątek.
Mowa o filmiku jeszcze z 2019 roku, czyli sprzed wielkich seniorskich sukcesów Polki na kortach całego świata. Świątek wzięła wówczas udział w akcji #UVamtylkosobie, zwracającej uwagę na ochronę przed słońcem, a co za tym idzie przed czerniakiem, nowotworem skóry. "Przede mną wiele lat narażania się na słońce, dlatego zawsze gram w czapce i pamiętam o kremach z filtrem. Po sezonie zawsze staram się odpoczywać w cieniu" - powiedziała 18-letnia wówczas Świątek.
Pamiętajmy o czerniaku, chrońmy się przed słońcem
Żyżyński zachęcił tym samym do ochrony przed czerniakiem. My również polecamy pamiętać o negatywnych efektach słońca i chronić się przed nimi na wszelkie dostępne sposoby, a także sprawdzać wszelkie podejrzane zmiany skórne. Co się zaś tyczy Igi, następna okazja do ujrzenia jej na korcie (i w czapce!) już jutro. Około godziny 15:00 rozegra ona półfinałowy mecz turnieju w Rzymie przeciwko Amerykance Coco Gauff.