Inter Mediolan pierwszy raz od piętnastu lat, czy może PSG pierwszy raz w historii? To pytanie w kontekście zwycięzcy finału Ligi Mistrzów wybrzmiewało, odkąd tylko poznaliśmy zestaw finalistów. Oba zespoły nie tak dawno przegrywały mecze bezpośrednio o "uszaty puchar". Paryżanie w pandemicznym 2020 roku ulegli 0:1 Bayernowi Monachium. Za to mediolańczycy dwa sezonu temu w takim samym stosunku przegrali z Manchesterem City.
REKLAMA
Zobacz wideo Kto faworytem finału Ligi Mistrzów: PSG czy Inter? "Inter wszystkich wyjaśni"
Inter o uratowanie sezonu. PSG o przejście do historii
Obie drużyny były zatem głodne sukcesu. Dla Interu była to dodatkowo szansa powetowania sobie niepowodzenia w lidze. O ile bowiem PSG w Ligue 1 bez niespodzianki okazało się bezkonkurencyjne, tak "Nerazzurri" minimalnie, raptem o jeden punkt, przegrali mistrzostwo Włoch z Napoli. W kadrze Interu na finał znalazło się oczywiście dwóch Polaków, Nicola Zalewski i Piotr Zieliński, ale niestety obaj rozpoczęli na ławce rezerwowych.
PSG zrobiło to kapitalnie! Obrońcy Interu nie wiedzieli, o co chodzi
Skoro o zaczynaniu mowa to pierwszy kwadrans meczu znakomicie ułożył się dla Paris Saint-Germain, bo to oni gwałtownie wyszli na prowadzenie! W 12. minucie paryżanie kompletnie rozmontowali defensywę Interu. Joao Neves znalazł w polu karnym Desire Doue, a ten wystawił piłkę Achrafowi Hakimiemu, który z jakiegoś powodu był kompletnie niepilnowany. Marokańczyk tylko dostawił nogę i z kilku metrów trafił do siatki. Po zdobytym golu jednak się nie cieszył z uwagi na szacunek wobec dawnych kibiców. Hakimi to były piłkarz Interu, grał w nim w okresie 2020/21.
Mecz finałowy Ligi Mistrzów Inter Mediolan - Paris Saint-Germain trwa. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na żywo na stronie Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.