Strach zajrzał w oczy naszym skoczkom. Wszystko zmieniło się w kilka godzin
Zdjęcie: Kamil Stoch
Tak dziwnej sytuacji w skokach narciarskich nie widziałem już dawno. Już w pierwszej punktowanej serii Letniego Grand Prix strach zajrzał w oczy Polakom. Wydawało się, iż to jest tylko zły sen. Kadrowicze Macieja Maciusiaka kompletnie nie istnieli na skoczni w Courchevel. Kilka godzin później już bili się o czołowe lokaty. Czy to można zrozumieć?