Statystyki NBA: Doncić zachwyca, Sochan robi rzadkie rzeczy, Paul nie traci piłki

2 lat temu

W trzecim tygodniu sezonu ponownie przyglądam się statystycznym rekordom Luki Doncicia oraz jednemu z najbardziej elektryzujących początków karier ostatnich dekad – Paolo Banchero. W kwestiach indywidualnych osiągnięć warto odnotować niespotykane dawno proporcje asyst i strat Chrisa Paula, a na polu drużynowym rozmiary kilku zwycięstw w ostatnich dniach. Zapraszam na podsumowanie statystycznych ciekawostek ostatniego tygodnia w NBA.

Rzadkie osiągniecie Chrisa Paula

  • Tydzień temu w meczu przeciwko Houston Rockets Chris Paul zanotował 10 punktów, 15 asyst i zero strat. Najwięcej meczów z co najmniej 15 asystami i bez straty w historii miał John Stockton (14), a Paul zaliczył taki po raz dziewiąty, dalej są Steve Nash i Muggsy Bogues (po 7). Jednocześnie Paul po raz 41. zaliczył double-double z asystami i bez straty – ma takich meczów najwięcej w historii NBA, dalej są wspomniani Stockton (32) i Bogues (27).
  • Trzy mecze Paula pomiędzy zeszłą niedzielą i piątkiem to 11, 12 i 15 asyst oraz zero, jedna i zero strat. Na przestrzeni trzech meczów miał więc 38 asyst (śr. 12.67) i jedną stratę (śr. 0.33). W ciągu ostatnich 40 lat podobne wartości w trzymeczowym okresie osiągali tylko Jason Williams w 2003 r. (38 i 0) i Muggsy Bogues w 1992 r. (38 i 1). Seria trzech meczów z rzędu z co najmniej 10 asystami i maksymalnie jedną stratą miała miejsce po raz 23 w historii. Najdłuższe były czteromeczowe serie, mieli je Bogues w 1989 r. i Jose Calderon w 2011 r. Na 23 takie serie, aż siedem należy do CP3, ale zaliczył taką pierwszy raz od sezonu 2016/17.
  • Luka Doncić w ciągu ostatnich siedmiu dni rzucał 44, 33 i 35 punktów, notując swój drugi czterdziestopunktowy występ w tym sezonie i 17. taki w karierze. Ciekawsze jest jednak to, iż w tym sezonie jeszcze nie zszedł poniżej 30 punktów (a choćby poniżej 31). Tylko Wilt Chamberlain zaczynał sezony od ośmiu meczów z co najmniej 30 punktami z rzędu. Jako rookie w okresie 1959-60 passę zatrzymał właśnie na ośmiu meczach (w dziewiątym miał 28 punktów), a w okresie 1962-63 dopiero 24. występ w okresie był poniżej 30 punktów.

Paulo Banchero – najlepszy debiutant od lat

  • Paolo Banchero przeciwko Sacramento miał 33 punkty, 16 zbiórek i cztery asysty. To 45. przypadek debiutanta z linijką na tych poziomach w trzech podstawowych kolumnach statystycznych, przy czym więcej niż połowę z nich mieli Wilt Chamberlain, Walt Bellamy i Kareem Abdul-Jabbar. Po roku 1970 było 14 takich występów pierwszoroczniaków, a w ciągu ostatnich 27 lat tylko dwa: LeBron James w 2003 r. (33-16-7) i Blake Griffin w 2011 r. (33-17-10). W Orlando Magic to drugi debiutant po Shaquille’u O’Nealu (1992-93) z meczem z co najmniej 30 punktami i 10 zbiórkami. W historii NBA to drugi najmłodszy gracz oraz drugi nastolatek (po LeBronie) z meczem na poziomie 30-15. Nie ma wątpliwości, iż to jeden z najlepszych debiutantów ostatnich dekad.

Znakomity George, Mitchell trafia w decydujących fragmentach

  • Znakomitą linijkę w tym tygodniu zaliczył również Paul George. W ostatnich czterech meczach rzuca średnio ponad 32 punkty, ale przeciwko Houston (znowu Houston!) był najbardziej wszechstronny: 35 punktów, dziewięć zbiórek, osiem asyst, sześć przechwytów i dwa bloki. Taka linijka w całości (wszystkie pięć kolumn na takim poziomie) pada po raz drugi w historii, odkąd liczy się oficjalnie przechwyty i bloki. Lepszą miał tylko James Harden w 2019 r. (41-9-11-6-3).
  • Donovan Mitchell w obecnym sezonie trafił najwięcej w całej lidze rzutów w tzw. crunch time (wynik +/- pięć punktów, ostatnie pięć minut ostatniej kwarty lub dogrywka). W decydujących fragmentach ma skuteczność 12/27 (44,4 proc.), dalej są Luka Doncić 10/23, CJ McCollum 9/22 i De’Aaron Fox 9/15.
  • Nikola Jokić przeciwko Oklahoma City Thunder zagrał 79 w karierze mecz z triple-double, ale obok 15 punktów, 13 zbiórek i 14 asyst miał też 10 strat. Było to 17. w historii NBA triple-double z dwucyfrowymi stratami. Jokić miał już taki mecz w grudniu 2020 r. (26-10-12 + 10 strat) i jest jednym z trzech graczy w historii z więcej niż pojedynczym takim meczem w karierze: Russell Westbrook sześć, Harden trzy, Jokić dwa.

Gobert nie rzuca, LeBron nie trafia

  • Rudy Gobert w trzech swoich ostatnich występach nie osiągnął 10 punktów, jego średnia w Minnesocie to ok. 12 punktów na mecz i spadła z ok. 14-15 z sześciu ostatnich sezonów w Utah Jazz. Jego wykorzystanie w ataku też zmalało, (wskaźnik usage to ok. 15 proc., a w poprzednim sezonie było ok. 17 proc.), ale to nie jedyny powód niższej średniej punktowej. W ostatnich sezonach Gobert trafiał 66, 62, 66, 69, 67 i 71 proc. rzutów, w tym trafia „tylko” 58.9 proc. W zeszłych rozgrywkach blisko połowa jego rzutów (dokładnie 49,4 proc.) to wsady, a w poprzednich było to 42-43 proc. prób. W bieżących rozgrywkach to tylko 27, 4 proc., najmniejszy udział od debiutanckiego sezonu, w którym trafił 36 rzutów w całych rozgrywkach.
  • LeBron James trafia tylko 21 proc. trzypunktowych rzutów w sezonie. Wśród graczy klasyfikowanych do statystyk (ze względu na liczbę rzutów), to drugi najsłabszy wynik w lidze – Luguentz Dort ma 19,6 proc. zza łuku, a poniżej 25 proc. rzuca jeszcze tylko Julius Randle (24,4 proc.). Gdyby sezon zakończył się dziś, nie znaleźlibyśmy innego gracza w historii rzucającego w meczu prawie 7 razy za trzy z taką skutecznością. Najgorsi (i jedyni poniżej 30 proc.) przy takiej częstotliwości rzutów byli Kobe Bryant w 2016 r. (28,5 proc.) i Michael Adams w 1991 r. (29,6 proc.).

Jeremy Sochan robi coś, co udawało się niewielu

  • Jeremy Sochan nie zaliczył zbyt spektakularnych pod względem statystyk meczów w tym tygodniu, przeciwko Denver Nuggets miał pięć punktów, dwie zbiórki, asystę, przechwyt i blok. Po raz trzeci na dziewięć meczów wypełnił wszystkie pięć kolumn pozytywnych statystyk. Wśród tegorocznych debiutantów podobny wynik ma tylko Banchero.
  • Dużo mówi się o wszechstronności Sochana, sprawdziłem więc jego wskaźniki procentowe zbiórek, asyst, przechwytów i bloków. Procent zbiórek odnosi się do odsetka zebranych piłek, które są dostępne, kiedy zawodnik przebywa na parkiecie (Sochan ma ponad 9 proc. licząc zbiórki w obronie i ataku), procent asyst to udział asyst zawodnika w stosunku do wszystkich celnych rzutów jego kolegów (tu Polak ma ponad 10 proc.), procent przechwytów odnosi się do liczby posiadań rywali zakończonych przechwyconą piłką, a procent bloków to stosunek zablokowanych rzutów przez danego gracza do prób za dwa drużyny przeciwnej (proc. przechwytów i bloków Sochana to ponad 1,5 proc.). Wśród kwalifikowanych do statystyk debiutantów było tylko 35 graczy w historii z takimi wskaźnikami na koniec sezonu. W tym Sochan jest jedynym przekraczającym te wartości, w zeszłym byli to Scottie Barnes, Alperen Sengun i Cade Cunningham. Nastolatkowie w historii w tym gronie to: Sochan, Sengun, Giannis Antetokounmpo, Josh Smith i Kevin Garnett.

Historycznie wysokie porażki Spurs i Wizards

  • Boston Celtics w meczu przeciwko New YorkKnicks trafili 27/51 za 3 (52,9 proc.). To ich nowy rekord organizacji po 25 trójkach z lutego oraz jeden z ośmiu najlepszych pod tym względem meczów w historii NBA (29 Bucks, 28 Rockets i Jazz, po 27 Jazz, Warriors, Nets, Rockets i teraz Celtowie).
  • Toronto Raptors wygrali z San Antonio Spurs 143:100, co jest ich czwartym najwyższym zwycięstwem w historii, rekord to +53 sprzed dwóch sezonów, przeciwko Warriors. Minus 43 to trzecia najwyższa porażka w historii Spurs, wyżej przegrywali tylko w 1989 r.: -44 z Dallas i -46 z Phoenix. Tamten sezon skończyli z bilansem 21-61, ale już w następnym sezonie debiutował wybrany dwa lata lata wcześniej w drafcie David Robinson i zagrali w półfinałach konferencji.
  • Nets pokonali Washington Wizards 128:86 (czyli +42). To jedno z sześciu najwyższych zwycięstw w historii Nets (rekord to +45 z 1993 r.), ale wyrównanie rekordu po przenosinach z New Jersey na Brooklyn (+42 mieli w marcu przeciwko Orlando 150:108), oraz wyrównanie rekordu meczów wyjazdowych Nets, niezależnie czy z New Jersey, czy z NYC. Minus 42 to jedna z 12 najwyższych porażek Wizards i wszystkich poprzednich wcieleń tego klubu. Rekord to minus 52 z 1971 r. (jako Baltimore), a w Waszyngtonie -47 w 2017 r. Mecz z Nets z tego tygodnia to za to bezwzględny rekord klubu w meczach domowych, dotąd najwyżej przegrywali 40 punktami w 1975 r., jako Bullets z Waszyngtonu.

Na kolejne statystyczne ciekawostki z parkietów NBA zapraszam już za tydzień.

Więcej moich tekstów znajdziecie tutaj.

Idź do oryginalnego materiału