Stało się! Utrzymali się w ekstraklasie. To była deklasacja [WIDEO]

1 tydzień temu
Piast Gliwice matematycznie utrzymał się w ekstraklasie. W piątkowym meczu otwierającym 32. kolejkę zespół Aleksandara Vukovicia rozbił na własnym stadionie zdegradowany już ŁKS Łódź 4:0 po golach Michaela Ameyawa, Kamila Wilczka i dwóch Jorge Felixa.
ŁKS Łódź do Gliwic jechał już jako zespół zdegradowany do I ligi. Degradacja łodzian stała się faktem w zeszłej kolejce, gdy przegrali oni na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław 1:2. Piast Gliwice był już z kolei praktycznie bezpieczny. Wszystko za sprawą ostatniej świetnej serii drużyny Aleksandra Vukovicia, która w czterech ostatnich spotkaniach zdobyła 10 punktów na 12 możliwych.
REKLAMA


Zobacz wideo Sceny w trakcie finału Pucharu Polski! Wisła Kraków i Pogoń Szczecin w akcji


Piast Gliwice rozbił zdegradowany ŁKS. Show gliwiczan w drugiej połowie
Wygrana z ŁKS dawała Piastowi już matematycznie pewne utrzymanie, ale paradoksalnie pierwszy kwadrans należał raczej do spadkowicza, który wyszedł na murawę w Gliwicach bez kompleksów i nie zamierzał czekać na to, co zrobią gospodarze.
Tyle, iż z przewagi zespołu Marcina Matysiaka kilka wynikało, a gdy obudził się Piast, to właśnie gliwiczanie mieli pojedyncze sytuacje bramkowe w niezbyt ciekawej pierwszej połowie. Najpierw z powietrza niecelnie uderzał Jorge Felix, później z kilku metrów niedokładnie strzelał głową Kamil Wilczek, a jedyne celne uderzenie gospodarzy zaliczył głową w końcówce Michael Ameyaw. Skrzydłowy Piasta strzelał z sytuacyjnej piłki niezbyt mocno, ale za to precyzyjnie i bramkarz ŁKS Aleksander Bobek musiał się wysilić, by sparować piłkę poza bramkę.
To, co nie udało się Piastowi przed przerwą, udało się tuż po zmianie stron. W 48. minucie Piast wykorzystał daleki wrzut piłki z autu przez Arkadiusza Pyrkę. Futbolówkę zgrał na dalszy słupek Jorge Felix, a z błędu Kamila Dankowskiego skorzystał Michael Ameyaw, mocnym strzałem od słupka otwierając wynik meczu.


W kolejnych minutach nie działo się zbyt wiele. Gdy już się trafiały uderzenia z obu strony, były one wyraźnie niecelne i nie miały szans na zaskoczenie bramkarza przeciwnika.


To się zmieniło dopiero w 73. minucie, gdy z dystansu mocno strzelał Michael Ameyaw, a po interwencji Aleksandra Bobka piłkę do pustej bramki skierował Kamil Wilczek.
Kolejna bramka dla Piasta padła już cztery minuty później. Po akcji prawym skrzydłem Serhija Krykuna Tihomir Kostadinov tak przyjmował piłkę w polu karnym, iż spadła ona pod nogi Jorge Felixa, a ten precyzyjnym uderzeniem trafił do siatki ŁKS-u po raz trzeci.


To nie był koniec okazji bramkowych w tym spotkaniu. Dwukrotnie Jorge Felixa przed zdobyciem drugiego gola zatrzymywał Aleksander Bobek, a po drugiej stronie boiska w dobrej okazji Bartosz Szeliga uderzył tylko w boczną siatkę.
Wspomniany Jorge Felix zdołał jednak osiągnąć swój cel i skompletować dublet w piątkowy wieczór. W 88. minucie Hiszpan precyzyjnym płaskim strzałem z kilkunastu metrów wykończył kontratak gospodarzy i ustalił wynik spotkania.


Ostatecznie Piast Gliwice pokonał ŁKS Łódź 4:0, przez co z 42 punktami awansował na ósme miejsce w tabeli ekstraklasy i matematycznie przypieczętował utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. ŁKS po czwartej porażce z rzędu dalej zajmuje ostatnią, osiemnastą pozycję z dorobkiem 21 punktów.
Idź do oryginalnego materiału