Stało się! Legenda i zwycięzca Ligi Mistrzów poprowadzi klub Polaków

14 godzin temu
Wcześniejsze przypuszczenia mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Karol Świderski i Bartłomiej Drągowski będą pracować z Rafaelem Benitezem. Słynny Hiszpan został szkoleniowcem Panathinaikosu. Długo musiał czekać na zatrudnienie.
Real Madryt, Liverpool, Inter Mediolan, Napoli, Valencia, Newcastle - to między innymi w tych klubach Rafael Benitez pracował podczas kariery trenerskiej. Hiszpan jest utytułowanym szkoleniowcem, a kibice najbardziej pamiętają jego triumf w Liverpoolem w Lidze Mistrzów w 2005 roku. W ostatnim czasie o Benitezie jednak nie było za wiele słychać. W marcu poprzedniego roku przestał trenować Celtę Vigo i od tamtej pory nie znalazł zatrudnienia. Teraz postawił na niego Panathinaikos. W Grecji 65-latek jeszcze nie pracował.


REKLAMA


Zobacz wideo Quebonafide wszystkich zszokował. Wystarczył jeden trening


Świderski i Drągowski popracują z legendą
Mimo iż w teorii Benitez najlepsze lata pracy trenerskiej ma już za sobą, to jego przybycie do Aten wywołało mnóstwo emocji. Kilka dni temu poszczególni dziennikarze spekulowali na temat przyszłości Panathinaikosu, wskazując, iż hiszpański szkoleniowiec może zaliczyć powrót na ławkę trenerską. Tak też się stało.


Wygląda na to, iż będzie najlepiej opłacanym trenerem w historii ligi greckiej. Benitez - według medialnych doniesień - podpisał z "Zielonymi Koniczynkami" dwuletni kontrakt. Za rok pracy ma inkasować aż 3,5 mln euro.
Panathinaikos to klub, w którym występuje dwóch reprezentantów Polski - Karol Świderski oraz Bartłomiej Drągowski. Teraz czeka ich kooperacja z naprawdę istotną postacią dla światowego futbolu.


Benitez ma uratować Panathinaikos
Od razu oczekiwania wobec hiszpańskiego szkoleniowca są wysokie. Zmiana trenera u 20-krotnego mistrza Grecji nie dziwi tamtejszej społeczności.


Panathinaikos w zły sposób rozpoczął rozgrywki ligowe. Po sześciu kolejkach zajmuje 7. miejsce, co jest słabym wynikiem, patrząc na ambicje wykazywane przez klub. Ponadto szału nie ma również w europejskich pucharach. O ile pierwsza kolejka Ligi Europy była szczęśliwa (zwycięstwo 4:1 z Young Boys), o tyle w dwóch kolejnych spotkaniach Panathinaikos poniósł porażki, Najpierw u siebie z Go Ahead Eagles (1:2), a następnie z Feyenoordem (1:3).
Idź do oryginalnego materiału