Stało się! Iga Świątek pobiła rekord. Czekaliśmy na to niemal 10 lat

1 tydzień temu
Iga Świątek pokonała Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 w finale turnieju WTA 1000 w Madrycie. To już 20 tytuł WTA w karierze Polki. I to rekord naszego kraju. Papier mówi, iż to rekord wyrównany, ale tak naprawdę między Świątek a Agnieszką Radwańską nie ma remisu, tylko jest bardzo duża i bardzo łatwa do wyrażenia liczbami różnica.
Wojciech Fibak 15, Agnieszka Radwańska 20 i teraz Iga Świątek już także 20 - po tytule tytułów w singlu w głównym cyklu ATP i WTA zdobyli najlepsi polscy tenisiści w erze Open. Przez prawie dziewięć lat liderką takiego krajowego rankingu była Radwańska. od dzisiaj dzieli pierwsze miejsce ze Świątek. I pewnie nie potrwa to długo.

REKLAMA







Zobacz wideo
Sceny w trakcie finału Pucharu Polski! Wisła Kraków i Pogoń Szczecin w akcji



Iga Świątek zaliczyła kolejny kapitalny turniej i zdobyła kolejne trofeum. Znów warto zacytować Igę sprzed dwóch lat. Po wygraniu "tysięcznika" w Miami w kwietniu 2022 roku najlepsza tenisistka świata ze śmiechem powiedziała: "Urodziłam się po to, żeby odbierać puchary". Wtedy Iga odebrała swój szósty puchar w cyklu WTA. Teraz, 4 maja 2024 roku, wzniosła już 20. puchar. I już trzeci w bieżącym roku (po "tysięcznikach" w Dausze i w Indian Wells).


"Na razie to miano wciąż należy do niej". Słowa Igi nieaktualne
W Madrycie Świątek zrewanżowała się Sabalence za przegrany finał sprzed roku. Tamten zacięty, trzysetowy, mecz był jednym z zaledwie czterech, jakie Iga przegrała, grając o tytuł. Świątek to wielka specjalistka od wygrywania finałów. I od dochodzenia do nich. Żadna inna numer jeden w historii nie miała 20 tytułów po zaledwie 24 finałach.
Iga jest wyjątkowa w skali światowej. Ale Radwańska bezsprzecznie też kimś takim była. Ona przez lata utrzymywała się w światowej czołówce i 20 tytułów wywalczyła w 28 finałach. Pierwszy tytuł zdobyła 5 sierpnia 2007 roku w Sztokholmie, a ostatni, 20., w Pekinie 9 października 2016 roku. Czyli Radwańska swoje 20 tytułów wywalczyła w ciągu dziewięciu lat, dwóch miesięcy i czterech dni. Między jej pierwszym a 20. tytułem minęły dokładnie 3353 dni. U Igi między pierwszym a 20. tytułem minęło zaledwie 1302 dni. To są trzy lata, sześć miesięcy i 24 dni.
To zabawne, gdy dane zestawi się ze słowami Igi na temat dokonań Agnieszki. Po wygraniu pierwszego finału w karierze - od razu wielkoszlemowego, w Roland Garros - Świątek mówiła, iż będzie potrzebowała co najmniej 10 lat, żeby być na takim poziomie, na jakim była Radwańska.



- Czuję, iż zapisałam się w historii, ale wciąż uważam, iż Agnieszka Radwańska osiągnęła wiele, bo prezentowała najwyższy poziom przez bodajże 12 lat. Wiem, iż wiele osób nas będzie porównywać. Muszę teraz utrzymać stabilny poziom przez kilka kolejnych lat, by można mnie było nazwać najlepszą tenisistką w Polsce. Wciąż mam bowiem wiele do zrobienia. Na razie to miano wciąż - według mnie - należy do niej - tłumaczyła też.
Teraz już wszystkie dane mówią jednoznacznie, iż Świątek jest najlepszą tenisistką, jaką Polska kiedykolwiek miała.


Świątek aż 20:4, Sabalenka tylko 14:13
Tak naprawdę wszystkie nasze przeszłe sławy Iga wyprzedziła już jakiś dawno temu. W poniedziałek ona rozpocznie swój 102. tydzień na pierwszym miejscu w światowym rankingu. A nigdy wcześniej nie mieliśmy Polaka czy Polki na pierwszym miejscu singlowego rankingu choćby przez moment. Iga ma cztery tytuły wielkoszlemowe. A nikt inny nie zdobył w polskim tenisie takiego tytułu w singlu.
Igę porównujemy do Radwańskiej, bo to porównanie naturalne w momencie, w którym zdobyła swój 20. tytuł i właśnie 20 tytułów w karierze wywalczyła nasza poprzednia najlepsza tenisistka. Ale generalnie Igę trzeba zestawiać z największymi postaciami w historii tenisa światowego, a nie naszego, krajowego.



Zestawmy więc aktualną numer jeden rankingu WTA z numerem dwa. Dla Sabalenki to był 27. finał w karierze. Wygrała 14, przegrała 13. Świątek ma bilans - przypomnijmy raz jeszcze - 20:4!


Świątek szybsza choćby niż Serena Williams!
Świątek za niespełna miesiąc skończy dopiero 23 lata i jeszcze ciągle się rozwija. Ale i tak już jest porównywana do legend tenisa. Zasłużenie. A skoro tak, to spójrzmy, jak gwałtownie swoich 20 pierwszych tytułów zdobyła najlepsza współczesna tenisistka, czyli Serena Williams.
Pierwszy puchar WTA Amerykanka wywalczyła 28 lutego 1999 roku w halowym turnieju w Paryżu, a swój 20. tytuł zdobyła 26 stycznia 2003 roku, wygrywając Australian Open. Ten 20. tytuł Serena wywalczyła w swoim 27. finale. A między jej pierwszym a 20. pucharem w cyklu WTA minęło 1427 dni, czyli cztery lata bez jednego miesiąca. A zatem: Świątek swoich 20 pierwszym tytułów wywalczyła na dystansie krótszym niż Serena.
Idze życzmy, by na koniec kariery miała liczby podobne do tych, z jakimi z tenisem pożegnała się Serena. Młodsza z sióstr Williams wygrała 73 finały na 98 rozegranych. W tym były aż 23 tytuły wielkoszlemowe.
Idź do oryginalnego materiału