Udinese w ostatnim czasie jest bezkompromisowe. Ostatni remis podopieczni Kosty Runjaicia zanotowali w październiku. Nie mogą też złapać dobrej serii, dobre wyniki przeplatając złymi. A skoro tydzień temu pokonali Napoli, to w tym wszystko wskazywało na porażkę.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Kacper Tobiasz powinien być numerem jeden w Legii? Kosecki: Nie jest bramkarzem dobrym na poziom Legii Warszawa
W niedzielny wieczór zmierzyli się na wyjeździe z czerwoną latarnią ligi, czyli Fiorentiną, która do niedzieli nie wygrała jeszcze meczu w Serie A. Nieco lepiej poradziła sobie w Lidze Konferencji. Trzy zwycięstwa wystarczyły do zajęcia pozycji w środku stawki, gwarantującej grę w 1/16 finału tych rozgrywek. Gospodarzom potrzebne były jednak dobre występy w Serie A, gdyż strata do bezpiecznej strefy wynosiła już osiem punktów.
Jakub Piotrowski cudnie asystuje
I w grudniowy, przedświąteczny wieczór los przyniósł Fiorentinie prezent najlepszy z możliwych. Już w ósmej munucie za nierozważny faul za polem karnym z boiska wyleciał bramkarz Udinese, Maduks Okoye. Gospodarze wykorzystali szansę. Już po pierwszej połowie było 3:0. Bramki strzelali Rolando Mandragora, Albert Gudmundsson oraz Cher Ndour. Przy pierwszym i trzecim golu asystował Nicolo Fagioli.
Zobacz też: Tak wygląda prawda o Stanach Zjednoczonych. Boją się katastrofy
Niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy prowadzenie gospodarzy podwyższył Moise Kean. Cztery bramki przewagi po godzinie gry nieco uśpiło czujność Fiorentiny. Wykorzystał to Jakub Piotrowski, który w ciemno, bez spojrzenia zagrał piętką do Oumara Soleta. Francuz przebiegł kilkanaście metrów, ustawił piłkę na prawej nodze i kropnął jak z armaty, nie dając Davidowi De Gei.
Kosta Runjaic przeprasza
Na tym jednak zakończyły się ofensywne zapędy Udinese. Nie pomogło wejście na boisko Adama Buksy. Gospodarze za to uderzyli jeszcze raz, a swoją drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył Kean. o ile przełamywać niemoc - to właśnie w taki sposób! Fiorentina odniosła swoje pierwsze ligowe zwycięstwo w sezonie, pokonując Udinese 5:1.
Na pomeczowej konferencji trener gości, Kosta Runjaic stwierdził, iż jego drużyna powinna była się lepiej spisać grając w osłabieniu. - Jestem zawiedziony brakiem reakcji. Broniliśmy bardzo słabo. W prosty sposób traciliśmy bramki z drużyną walczącą o życie. 3:0 do przerwy to zbyt dużo. Przepraszam kibiców. Spiszemy się lepiej w sobotę z Lazio - zapowiedział były szkoleniowiec Pogoni Szczecin i Legii Warszawa.
Udinese w tym roku rozegra jeszcze jedno spotkanie - na swoim boisku zmierzy się z Lazio. Podopieczni Kosty Runjaicia tracą do stołecznej drużyny dwa punkty. Fiorentina pomimo wygranej pozostała na ostatnim miejscu. Za tydzień mogą włączyć się do walki o utrzymanie, gdyż grają z zajmującą ostatnie bezpieczne miejsce Parmą. Wygrana zmniejszy stratę do zaledwie dwóch punktów.
Fiorentina 5:1 (3:0) Udinese
Bramki: Mandragora (21.), Gudmundsson (42.), Ndour (45+5.), Kean (56., 68.) - Solet (66.)
Fiorentina: De Gea, Pongracic, Gomuzzo (82. Viti), Ranieri, Dodo, Ndour, Fagioli (82. Nicolussi), Mandragora (53. Fortini), Parisi (71. Kouame), Gudmundsson, Kean (71. Piccoli)
Udinese: Okoye, Solet, Kabasele (10. Sava), Kristensen, Bertola, Ekkelenkamp (65. Gueye), Karlstrom, Piotrowski, Zanoli (46. Kamara), Zaniolo (46. Lovric), Davis (65. Buksa)
Czerwona kartka: Okoye (8., faul)

2 godzin temu













