Spełnił się najczarniejszy scenariusz ws. Świątek. Romer ogłasza

3 dni temu
Zdjęcie: Geoff Burke / IMAGN IMAGES via Reuters Connect


Iga Świątek zagrała słaby mecz przeciwko Filipince Alexandrze Eali i odpadła z turnieju WTA 1000 w Miami na etapie ćwierćfinału. Jakie są powody porażki Polki? Czy my jako kibice mamy się czego obawiać przed etapem sezonu na kortach ziemnych? - Na pewno te dziewczyny trochę uwierzyły w to, iż można z Igą wygrywać - mówi Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".
Iga Świątek odpadła z turnieju WTA 1000 w Miami w ćwierćfinale. Polka przegrała 2:6, 5:7 z Filipinką Alexandrą Ealą, notowaną na 140. miejscu w rankingu WTA. Zdaniem kibiców i ekspertów był to najgorszy mecz Świątek w tym sezonie.


REKLAMA


Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"


Czytaj także:


przez cały czas zareagował po porażce Świątek. Dwa wymowne zdania


- Niektóre jej uderzenia były zupełnie niespodziewane. Nie spodziewałam się, iż uderzy tak płasko. Poszła na całość i trafiała te returny, więc nie było łatwo odpowiedzieć. Była dość rozluźniona i po prostu poszła na całość. Poczuła dobry rytm i to jej pomogło. Dziś miałam wrażenie, iż mój forhend trochę zawiódł - mówiła Swiątek po meczu na konferencji prasowej.


Czytaj także:


"Wiktorowski wróć, prosimy". Gortat od razu zareagował


Ekspert nie dowierza po porażce Świątek. "Dramatycznie słaby serwis"
Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub" rozmawiał z "Przeglądem Sportowym Onet" po meczu Świątek. Ekspert wypunktował słaby serwis Polki w rywalizacji z Ealą. - Serwis Igi był dramatycznie słaby. Ja nie pamiętam meczu, w którym ona wygrała gem przy swoim serwisie dopiero za szóstym podejściem. Przegrała pierwszych pięć gemów serwisowych! Dla mnie trochę niewytłumaczalne są też te nerwy już od samego początku tego meczu, od pierwszej piłki. Ja tu trochę się czuję bezradny, bo nie wiem, skąd to się bierze - powiedział.
- Trochę mam takie wrażenie, iż Idze zabrakło pomysłu na granie z Filipinką i nie wiem, z czego to wynika. Te punkty, które naprawdę łatwo Eala zdobywała forhendem po linii, no to aż dziwne. Tak inteligentna tenisistka jak Iga powinna to widzieć i powinna próbować coś zmienić w swojej grze. To znowu jest tak, iż Iga się późno obudziła, ale tego ognia starczyło tylko na pół seta. To może trochę niepokoić - dodał Romer.
Zobacz też: Świątek wyłożyła karty na stół. Oto przyczyna porażki w Miami


- Ja uważam, iż Filipinka była doskonale przygotowana taktycznie do tego pojedynku. W jej boksie nie przypadkiem siedział Toni Nadal. Oni bardzo, ale to bardzo dokładnie się przygotowali do tego meczu. I ona te założenia rzeczywiście z żelazną konsekwencją realizowała - atakowała serwisy Igi, nie tylko drugi serwis, ale choćby starała się wchodzić czasami na pierwszy. Trzeba też powiedzieć, iż na pewno te dziewczyny trochę uwierzyły w to, iż można z Igą wygrywać - wyjaśnił dziennikarz.
Romer uważa, iż kibice nie są przyzwyczajeni do takich wyników Świątek. - Ja zawsze powtarzam, iż Iga jest ofiarą swojego sukcesu. Bo przyzwyczaiła wszystkich do tego, iż wygrywa łatwo, gwałtownie i przyjemnie. A każdy, kto kiedykolwiek był na korcie, miał rakietę w ręku, wie, iż to nie są sytuacje, które będą trwały w nieskończoność. Ja choćby nie chcę myśleć, co będzie się działo, jak Iga będzie takie mecze przegrywała w okresie na kortach ziemnych - przekazał.
Oto najbliższe plany Świątek. "Żeby trochę złapać entuzjazmu"
Kolejny istotny turniej dla Świątek to WTA 500 w Stuttgarcie (14-21 kwietnia). Wtedy też zacznie się rywalizacja na kortach ziemnych. Jakie będą najbliższe plany Świątek?
- Myślę, iż Iga teraz wróci pewnie do Polski i będzie trenować, przygotowywać się. Zastanawiam się, czy zagra w Radomiu, przed polską publicznością, bo to może jest jakiś pomysł na to, żeby trochę złapać takiego entuzjazmu. Powiedzmy też sobie, iż przez ostatnie trzy sezony to Iga nas przyzwyczaiła do tego, iż zawsze było wszystko super. Raz na jakiś czas, choćby statystycznie rzecz biorąc, może nie być super. Ale to nie znaczy, iż należy od razu tutaj wołać, iż Iga się skończyła! Bo to nie jest do końca prawda - podsumował Romer.
Idź do oryginalnego materiału