Snax o możliwym play-off IEM Cologne: Wolałbym grać w Katowicach, dla polskiej publiczności

izaktv.pl 7 miesięcy temu
Zdjęcie: Snax


Janusz “Snax” Pogorzelski i jego koledzy z G2 Esports są o krok od fazy play-off IEM Cologne. W meczu o być albo nie być i zarazem o awans do Lanxess Areny “samuraje” zmierzą się z paiN Gaming. O zapatrywaniach na ten mecz, a także możliwym powrocie do Lanxess Areny po latach opowiedział w rozmowie z redakcją HLTV najnowszy nabytek G2.

Snax o zapatrywaniach na ostatki fazy grupowej IEM Cologne i możliwej fazie play-off

Droga organizacji z Niemiec do fazy play-off Intel Extreme Masters Cologone 2024 znacznie się wydłużyła po niespodziewanej porażce z SAW na sam start. Niemniej jednak podopieczni trenera Wiktora “TaZa” Wojtasa dzielnie radzą sobie i znoszą trudy dolnej drabinki, bowiem z turnieju w Niemczech wyeliminowali już Team Spirit oraz Astralis. Po wygranym starciu wiadomo było, iż “samuraje” w finale dolnej drabinki grupy A rywalizować będą z wygranym batalii paiN Gaming vs. The MongolZ. Finalnie lepszy okazał się zespół z Brazylii i to on walczyć będzie bezpośrednio o awans do fazy play-off Intel Extreme Masters w Kolonii.

CZYTAJ TAKŻE: Monte najlepszym polskim zespołem! Snax w TOP4 rankingu HLTV

– Myślę, iż obie drużyny są solidne. Po meczu z SAW wiedzieliśmy, iż mieliśmy problemy. Portugalczycy pokonali nas całkiem przekonująco w tym BO3. Sądzę, iż po prostu, jeżeli podejdziemy z tą samą energią, jaką mieliśmy w starciach przeciwko Teamowi Spirit i Astralis, możemy wygrać – oznajmił w rozmowie z redakcją HLTV Janusz “Sanx” Pogorzelski.

Ewentualny awans G2 Esports do fazy play-off imprezy w Kolonii oznaczałby pierwszy występ Pogorzelskiego w Lanxess Arenie od 2016 roku. Wówczas 31-latek przywdziewał barwy Virtus.pro. Historia może zatem zatoczyć koło.

– Oczywiście, zawsze lubię grać przed publicznością. Zawsze fajnie jest słuchać, jak ludzie krzyczą i dopingują drużyny. Byłoby miło. Wolałbym jednak grać w Katowicach. Wiadomo, dla polskiej publiczności. W ostateczności byłoby miło wrócić na dużą scenę – podsumował Snax.

Idź do oryginalnego materiału