Smokowski się nie certolił. Wyłożył na stół całą prawdę o Stanowskim

4 godzin temu
Szerokim echem odbił się rozłam w Kanale Sportowym, z którego Krzysztof Stanowski w odszedł na przełomie 2023/24 roku. Nie obyło się wtedy bez wzajemnych uszczypliwości między nim, a m.in. Mateuszem Borkiem czy Tomaszem Smokowskim. Teraz ten ostatni wrócił pamięcią do tamtego okresu. "Oczywistą sprawą jest, iż to była seria kompletnie niepotrzebnych strzałów do siebie za winkla" - zaczął.
Pod koniec 2023 roku głośno zrobiło się o chęci odejścia Krzysztofa Stanowskiego z Kanału Sportowego. Był on jednym ze współzałożycieli i wraz z Mateuszem Borkiem, Tomaszem Smokowskim i Michałem Polem zaczęli podbijać polskiego YouTube'a.


REKLAMA


Zobacz wideo Szczere wyznanie Rzeźniczaka. "Żona wysłała mnie do psychiatry"


Rozłam Kanału Sportowego i odejście Krzysztofa Stanowskiego
Ostatecznie coś pękło, aż w końcu sam zainteresowany przerwał milczenie i napisał oświadczenie w serwisie X. "Od dłuższego czasu w przestrzeni publicznej pojawiały się domysły dotyczące mojego odejścia z Kanału Sportowego, a od miesiąca - gdy usunąłem KS z opisu w swoich mediach społecznościowych - temat stał się głośny. Dzisiaj złożyłem wypowiedzenie, co oznacza, iż mam obowiązek świadczenia pracy przez kolejne trzy miesiące (do końca stycznia 2024), chyba iż strony ustalą inaczej" - informował w październiku 2023 roku.


To nie było jednak spokojne odejście. Tomasz Smokowski stwierdził na "Zebraniu Zarządu", że: - Krzysiek uznał, iż jest większy niż siedziba Kanału Sportowego. Uznał, iż jest tak duży, iż już nie ma tlenu, którym moglibyśmy razem oddychać - stwierdził. Później dołączył do niego Mateusz Borek, który nie gryzł się w język.
- Kim jest dzisiaj dla Kanału Sportowego Krzysztof Stanowski, żeby rozmawiać o nim kilkadziesiąt minut. (...) Kiedy cztery lata temu siedzieliśmy wspólnie w restauracji, to ja wiem, kim on był i gdzie był w swojej przygodzie zawodowej. (...) Nie chcę dyskutować o kimś, kto nie dotrzymuje pewnych słów i ustaleń - grzmiał.
Zobacz też: A jednak! KRRiT podjęła decyzję ws. telewizji Stanowskiego


To oczywiście spotkało się z odpowiedzią Krzysztofa Stanowskiego. "Kłamanie na mój temat jest o tyle obarczone ryzykiem, iż zawsze mogę powiedzieć prawdę" - pisał na Twitterze, a następnie nagrał długi materiał na temat funkcjonowania Kanału Sportowego. Przy okazji oberwało się czy to Mateuszowi Borkowi, czy Tomaszowi Smokowskiemu.
Tomasz Smokowski reaguje po czasie na to, co się stało
Od tych wydarzeń minęło trochę czasu. Po czasie Tomasz Smokowski również odszedł z projektu i usunął się w cień. Teraz w obszernym wywiadzie dla Gońca odniósł się do tamtych wydarzeń i całej otoczki, jaka temu wówczas towarzyszyła.
"Oczywistą sprawą jest, iż to była seria kompletnie niepotrzebnych strzałów do siebie za winkla. Ja w pewnym momencie sam do siebie powiedziałem, ale też my powiedzieliśmy: stop, nie możemy odpowiadać, nie możemy się przerzucać, bo to nikomu nie robi dobrze" - zaczął.


"Może Krzyśkowi zrobiłoby to dobrze, bo on to lubi i jest w tym znakomity, w takim przerzucaniu się, interpretowaniu faktów na własne potrzeby. Jest mistrzem świata, ale okej, to nie ma problemu już. Już to przetrawiłem w sobie dawno" - zakończył.
Idź do oryginalnego materiału