Słynny polski muzyk chce dokonać niemożliwego. Nikomu się to nie udało

2 godzin temu
Zdjęcie: fot. Screen: https://www.youtube.com/watch?v=Mto0ih2pvC8


Czy znajdujący się na granicy chińsko-nepalskiej szczyt Sherson Peak (6432 m n.p.m.) znajdzie swego zdobywcę w postaci polskiego muzyka? Niewykluczone, bowiem Marcin Pawłowski, znany szerzej jako Pawbeats, ogłosił niedawno, iż wyruszył w Himalaje, by jako pierwszy w historii wspiąć się na jeden z najbardziej nieznanych szczytów w tym pasmie górskim.
Choć Sherson Peak nie należy do absolutnie najwyższych szczytów na świecie, ani choćby w Himalajach, to oficjalnie jeszcze nikomu nie udało się go zdobyć. Kilka wypraw oczywiście próbowało, ale żadna nie podołała. Jest to z pewnością jedno z najbardziej niepoznanych miejsc w najsłynniejszym pasmie górskim świata. Znalazł się jednak ktoś, kto niedługo zamierza zmienić ten stan rzeczy.

REKLAMA







Zobacz wideo Tylko tak można ocenić reprezentację Polski Michała Probierza. „Kibice zapominają."



Pawbeats rusza na podbój tajemniczego szczytu
Tym kimś jest Marcin Pawłowski, polski muzyk znany jako Pawbeats. To 34-latek zajmujący się głównie muzyką rozrywkową oraz hip-hopem. Ma na koncie kilkanaście albumów pokrytych złotem i platyną. Góry są jedną z jego największych pasji. Zdobywał już m.in. szczyt Ama Dablam w Nepalu (6812 m n.p.m) czy najwyższe w Afryce Kilimandżaro (5895 m n.p.m.). Sherson Peak nie będzie zatem jego premierowym wyzwaniem, ani choćby rekordem życiowym. Jednak miano "tego pierwszego" to z pewnością marzenie każdego, kto zdobywa wysokie szczyty.


Sherson Peak zmieni nazwę? Zezwala na to nepalskie prawo
Pawbeats poinformował o swoich planach za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jego partnerem będzie Ngaa Tenji Sherpa. Obaj panowie razem wspinali się na wspomniane Ama Dablam. Zresztą jak pisze sam muzyk, to właśnie podczas tamtej wyprawy na cel wzięli Sherson Peak. "Wchodzimy stylem alpejskim, południowo-zachodnią granią, spodziewamy się trudności na poziomie D. Do samodzielnie stworzonego Base Campu będziemy korzystali z pomocy porterów. Jednocześnie nie mamy zamiaru używać dodatkowego tlenu z butli, wykorzystywać zwierząt do transportu, a wszelkie śmieci po sobie sprzątamy, by zostawić ten nienaruszony teren taki, jakim go zastaliśmy" - napisał Pawbeats.


o ile Polakowi oraz jego partnerowi uda się zdobyć szczyt, to bardzo możliwe, że... zmieni on nazwę. Jak to możliwe? "Zgodnie z prawem nepalskim, jeżeli uda nam się wejść i zostać pierwszymi zdobywcami, możemy nadać szczytowi nową nazwę" - objaśnia Marcin Pawłowski.
Idź do oryginalnego materiału