Eike Immel to były piłkarz, który był gwiazdą w Niemczech. Grał w takich klubach jak Borussia Dortmund, VfB Stuttgart i Manchester City, a ponadto dumnie reprezentował Niemcy, będąc dwukrotnym uczestnikiem mistrzostw świata i Europy. Po karierze zajął się trenerką w niższych ligach niemieckich oraz trenował bramkarzy m.in. w Besiktasie, Fenerbahce, czy Austrii Wiedeń.
REKLAMA
Zobacz wideo Yamal chce sprzedawać autografy?! Kosecki: Dla mnie to jest straszna głupota
Upadek niemieckiej legendy
Jednak życie nie ułożyło się Immelowi. W przeszłości opisywaliśmy, iż mieszkał on "w domu wartym ponad milion dolarów, potrafił kupować swojej partnerce zakupy za 30 tysięcy euro, a za telefon płacił 10 tysięcy" - opisywaliśmy, ale wszystko to się zmieniło. W 2008 roku zbankrutował przez m.in. problemy z hazardem.
Niemieccy dziennikarze opisywali, iż teraz żyje z zasiłku z pomocy społecznej. Co miesiąc miał otrzymywać 1138 euro, ale chciał z tym skończyć, o czym powiedział w programie "Rozmawiajmy o pieniądzach". - Moim celem jest zaprzestanie przyjmowania pieniędzy obywateli. Przetrwanie miesiąca to ciężka walka - przyznawał.
Były piłkarz zdradził, co poszło nie tak
Teraz "Die Welt" opisał upadek Eike Immela, który został opisany w serialu dokumentalnym na RTL 2. - Zarobiłem w przeszłości miliony, a teraz żyję z 563 euro z ubezpieczenia społecznego. Państwo wspiera potrzebujących. Muszę przyznać, iż to sensacyjne - mówił.
Podkreślił, iż roztrwonił co najmniej 10 milionów euro. Nie oszczędzał, ale co się dziwić, jak w wieku 18 lat zarabiał 300 000 marek rocznie, a te zarobki później stale rosły. - Byłeś pożądany, miałeś najlepszy stolik w restauracjach, ogromne zniżki w salonach samochodowych – wszystko miało swoje plusy - mówił Immel.
- W Manchesterze City ostatecznie było to prawie dwa miliony marek. Te pieniądze mogłyby wystarczyć na całe życie - kontynuował.
Co poszło nie tak? - Przeszedłem rozwód, dzieci wymagały opieki, a znaczna część majątku już przepadła - podkreślał. Następnie dokonał nieudanych inwestycji i nic nie zaoszczędził.
Zobacz też: FIFA pod lupą służb. Mają duży problem
Czym się teraz zajmuje? "Jest wolontariuszem i trenerem bramkarzy dla dzieci i młodzieży. Jego styl życia uległ jednak drastycznej zmianie. Mieszka w mieszkaniu należącym do przyjaciela, a choćby meble nie należą do niego" - pisze "Die Welt".
Były bramkarz przyłamany na oszustwie
W 2025 roku "Bild" informował, iż dokonał 107 oszustw, za co został skazany na dwa lata i dwa miesiące więzienia. "Podczas Euro 2024 słynny piłkarz ogłaszał, iż ma bilety na sprzedaż. Ludzie przelewali mu pieniądze, a on nie miał fizycznie tych wejściówek przy sobie. Teraz 64-latek nie zamierzał zabierać głosu w sądzie" - opisywaliśmy na Sport.pl jakiś czas temu.
Wyrok nie pozostało prawomocny.