Jak na razie Polacy na mistrzostwach świata w Trondheim nie pokazali poprawy swojej formy. W konkursie indywidualnym na skoczni normalnej błysku nie było, podobnie w rywalizacji mikstów. Pewne nadzieje dawały skoki treningowe, gdzie Aleksander Zniszczoł walczył o czołowe miejsca. To właśnie po próbnych skokach trener Thurnbichler skreślił Piotra Żyłę i bez niego Biało-Czerwoni starowali w konkursie drużynowym. Najpierw przyszedł jednak czas na serię próbną. Najlepiej z naszych wypadł Paweł Wąsek, a drużynowo wygrali oczywiście Austriacy.