Skazany żużlowiec planuje powrót! Ma pomoc od mistrza świata

speedwaynews.pl 3 godzin temu

Jason Garrity uchodził za epokowy talent, ciesząc się sporą estymą. Przede wszystkim Garrity miał dryg do panowania nad motocyklem, co w pewnym momencie przyciągało za sobą wielu kibiców. Żużlowa kariera nie wzniosła go na wyżyny, a on sam po kontuzji w 2018 roku nieco podupadł wynikowo. Można powiedzieć, iż jego największym osiągnięciem jest zostanie mistrzem Wielkiej Brytanii U19, ale również rola rezerwowego podczas zawodów rangi Speedway Grand Prix w Cardiff. 31-latek, w 2019 roku, zostawił dobre wrażenie w Birmingham Brummies, z którymi związał się na kolejny rok.

Pogubił się życiowo

W 2020 roku Jason Garritty został oskarżony o napad na niepełnosprawnego mężczyznę oraz grożenie starszej kobiecie nożem. Ponadto ukradł on również karty kredytowe, które potem chciał użyć. Garrity otrzymał wyrok 7,5 lat więzienia.

– Wpadłem w nieodpowiednie towarzystwo i brałem narkotyki. Ktoś mi powiedział, iż w tym domu są pieniądze i nikogo w nim nie ma. Wydaje mi się, iż to była ustawka. Wyraziłem skruchę i przyznałem się do winy. Jestem świadomy swoich czynów i wiem, iż zrobiłem coś złego – powiedział były żużlowiec Belle Vue Aces na łamach Speedway Stara. – Zostałem również skazany za kradzież kart kredytowych z tego domu i ich użycie. Haniebny czyn, wiem. Nikomu nie groziłem i nie zraniłem. Wiem, iż to są naprawdę paskudne przestępstwa i nie jestem z nich dumny. Uważam, iż zasłużyłem na ponad siedem lat więzienia. Jest mi przykro za to, co zrobiłem. o ile mógłbym przeprosić tamtych ludzi za kradzież, na pewno bym to zrobił.

Garrity znalazł się na wolności rok temu. Dobre sprawowanie pozwoliło mu opuścić mury więzienia, ale ostatecznie wrócił on za kratki. Wiele wskazuje na to, iż Jason zgotował sobie taki los przez jeden mankament. Otóż nie poinformował on władz o powstałym związku, a przebywać miał jedynie w domu swojej babci.

Jedną z części mojego przedwczesnego zwolnienia było pozostanie w domu mojej babci. Częściowo również znajdowałem się gdzieś indziej, ponieważ byłem w związku, o którym nie poinformowałem. Potem ktoś na mnie doniósł – przyznał Garrity.

Chce wrócić do jazdy

Jason Garrity ustawił sobie za cel honoru powrót do jazdy na żużlu. Niedawno brał on udział w zawodach dla amatorów w Scunthopre, gdzie pokazał się z dobrej strony. Sam Garrity pracował w pocie czoła nad formą i kondycją, żeby być przygotowanym na trudy sezonu. Co więcej – może on liczyć na wsparcie doświadczonych osób. Gary Havelock i Sean Wilson opiekują się zawodnikiem, starając się dopiąć wszystko na ostatni guzik.

Wszystko jest przygotowane: motocykle, kevlary, pokrowce i mogę liczyć na pomoc Gary’ego Havelocka oraz Seana Wilsona. Van niedługo dotrze, a choćby będę miał mechaników. o ile chodzi o sponsorów to przez cały czas rozmawiam z niektórymi – jestem wdzięczny za każde wsparcie. Jednakże zaczynam tak naprawdę od zera – powiedział. – Myślę, iż jestem naprawdę dobrym żużlowcem, którego chce się oglądać. Mam nadzieje, iż ktoś zauważy moje poświęcenie oraz przygotowanie do powrotu. Jestem również świadomy o braku przebaczenia od niektórych kibiców i będę słyszał wyzwiska w swoim kierunku. Nic nie mogę z tym zrobić, tak samo zmienić przeszłości.

Garrity czeka zatem na oferty od promotorów. W przypadku sporych problemów kadrowych, niektórzy z działaczy mogą pomyśleć o przywróceniu 31-latka do żużlowego światka. Sam zawodnik ma ambitny plan na przyszły rok.

Jestem zdeterminowany i chcę wrócić do żużla. Mam zamiar potrenować na torach w Scunthorpe, Leicester i Workington. Zamierzam się w pełni poświęcić, aby w okresie 2026 być gotowym do jazdy. Mam nadzieję, iż któryś z promotorów da mi szansę – podkreśla.

Idź do oryginalnego materiału