Iga Świątek odpadła w czwartej rundzie turnieju w Pekinie po porażce z Emmą Navarro. Zagrała słabszy mecz, ale przed nią kolejne wyzwania. Po meczu Polka udostępniła jednak na Instagramie zbiór hejterskich komentarzy, które otrzymała w związku z niepowodzeniem. Wpisy wywołują dreszcze.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
To tylko wycinek, bo podobnych komentarzy jest cała masa. Po każdym meczu, nie tylko przegranym, bo zdarzają się także po wygranych. Mierzą się z tym od dawna sportowcy różnych dyscyplin, tenisiści nie są wyjątkiem. Przedstawicielki kobiecego touru mówią o tym ostatnio coraz głośniej. Wcześniej na problem zwracały uwagę m.in. Magda Linette, Linda Noskova i Caroline Garcia.
Nie wszyscy jednak o tym wiedzą, bo nie wszyscy funkcjonują w bańce tenisowej, śledzą wpisy zawodników, komentarze, oglądają każdy mecz. Dlatego to cenne, iż Świątek podzieliła się screenami z hejterskich komentarzy. Jej głos, także z racji pozycji w kobiecym tenisie - tylko na Instagramie obserwuje ją ponad 2,3 mln osób - może przebić się do szerszej świadomości. W ten sposób nie tylko nagłaśnia zjawisko, ale także pokazuje koleżankom z kortu, iż nie są w tym same. Tenisistki nie sprawią, iż podobne ataki ustaną, ale mogą wywierać wpływ chociaż na część obserwujących i na władze tenisa.
Hejt wyzwaniem dla władz tenisa
Działacze organizacji tenisowych muszą znaleźć sposób, by chronić zawodniczki. Dwa lata temu podczas Roland Garros Francuzi wprowadzili mechanizm Bodyguard, którego celem było filtrowanie i usuwanie obraźliwych treści publikowanych na kontach tenisistów. Podobne rozwiązanie powinno być stosowane na innych turniejach, między zawodami. To jedno z największych wyzwań w tej chwili dla Organizacji Kobiecego Tenisa (WTA), by realnie wesprzeć uczestniczki organizowanej przez nią rywalizacji. Same słowa wsparcia to za mało.
Problem nie jest łatwy do zaradzenia, bo media społecznościowe w ostatnich latach diametralnie się zmieniły. Wcześniej nie było takiego hejtu, botów, które masowo zaczynają atakować danego użytkownika, algorytmy nakręcające emocje nie miały aż tak dużego znaczenia. Odbija się to także na sporcie, który przede wszystkim musi sobie radzić z "podatkiem" od współpracy z zakładami bukmacherskimi.
Podobne firmy wspierają dziś wiele wydarzeń sportowych - tak dzieje się również w tenisie. To sprawia, iż organizatorzy mają pieniądze na kolejny turniej, ale kwitnie również hazard w internecie, gdzie każdy może być anonimowy, gdzie przekraczane są wszelkie granice w obrażaniu. Władze tenisowe znajdują się w trudnej sytuacji, bo odcięcie się od zakładów w roli partnerów może spowodować kłopoty finansowe. Jednak utrzymywanie obecnej sytuacji uderza w tenisistki, bez których rozgrywki nie mogą istnieć. Bez dbania o ich dobrostan psychiczny nie będzie żadnego produktu o nazwie "WTA".
Czytaj także: Zwolińska przeszła do historii!
Zresztą: nie ma przecież żadnej gwarancji, iż gdy władze tenisa odetną się od bukmacherki, zjawisko obraźliwych komentarzy zniknie. Podobne firmy dalej będą istnieć, będzie można w nich obstawiać, a niezadowoleni gracze będą wyżywać się w wiadomościach wysyłanych do tenisistek. Pod wpisami Aryny Sabalenki czy Coco Gauff na Instagramie zauważymy podobne szambo. Osobiście mam wrażenie, iż to zjawisko jeszcze mocniej dotyka kobiet niż mężczyzn w tenisie, co może się wiązać z powszechnym wciąż w wielu kręgach brakiem szacunku do kobiecego sportu.
Wracając jednak do Igi Świątek, w jej przypadku hejt wydaje się skumulowany z kilku dodatkowych względów. W komentarzach do artykułów, na moim kanale youtube'owym Program Tenisowy i w social mediach cały czas zdarzają się ataki wobec Polki mające tło polityczne. Wciąż jest jej wypominane, jak wspierała Ukrainę, grała z ukraińską wstążką, przekazywała wsparcie finansowe. Skoro trwa to tak długo, to trudno pozbyć się wrażenia, iż stoją za tym boty rosyjskie, tym bardziej iż niektóre wpisy nie są w języku polskim.
Jak Iga Świątek jest obrażana
Iga jest obrażana nie tylko z uwagi na występy na korcie, wsparcie Ukrainy, ale także m.in. za współpracę z Darią Abramowicz. Nieraz można spotkać się z wyzwiskami wobec psycholożki, i to nie tylko anonimowymi. Tak, jakby ludzie wciąż nie mieli świadomości, jak ważna jest rola wsparcia psychologicznego we współczesnym sporcie. Cały czas ich kooperacja jest podważana, a już zwłaszcza po przegranym meczu.
Nie pomaga na pewno to, iż każdy słabszy wynik Polki od pięciu lat - od wygranej w Roland Garros 2020 - jest często traktowany w kategoriach tragedii narodowej. Osobiście przestałem wchodzić na portal X tuż po zakończeniu spotkania Igi Świątek, bo algorytm podrzuca masę komentarzy, także tych obrzydliwych, których nie da się czytać. Skoro dziennikarz ma tego dość, to co ma powiedzieć sportowiec, główny zainteresowany?
I tu ważna rola mediów, by uświadamiać, pokazywać kontekst. Przypominać, iż przegrana z Navarro w czwartej rundzie w Pekinie nie oznacza, iż należy skreślać Świątek, a już tym bardziej nie wolno obrażać. Tłumaczyć, jak wygląda tenis, jak wiele czynników wpływa na występ. W trakcie transmisji i na trybunach widzimy tylko ostateczny rezultat, a nie znamy często okoliczności. Najlepszy przykład zdarzył się wiosną, gdy po niepowodzeniu Igi Świątek z Coco Gauff w półfinale w Madrycie 1:6, 1:6 wylał się na Polkę wielki hejt, a potem dopiero dowiedzieliśmy się, iż przed turniejem doświadczyła śmierci w rodzinie i była na pogrzebie. Prawda, iż zmienia to trochę perspektywę jej startu w stolicy Hiszpanii?
Dlatego zawsze lepiej uważać z radykalnymi ocenami. Niestety w internecie powszechna anonimowość sprawia, iż wielu nie czuje wstydu w formułowaniu wszelkich sądów, w wulgarnym obrażaniu. Tym bardziej iż tenis stał się popularny w Polsce za sprawą sukcesów naszej mistrzyni. To ma swoje dobre strony - rozwój dyscypliny, szansa na pozyskiwanie kolejnych sponsorów, na wsparcie dla młodych talentów. Ale ma także ciemne, gdy wielu przelewa swoje oczekiwania, marzenia na Igę Świątek, traktuje jej występy jak swoje, rodzi się niekiedy z tego hejt w mediach społecznościowych.
Podobne platformy skracają dystans między sportowcem a kibicami. Dają możliwość utrzymywania kontaktu, podzielenia się sukcesem. Tenisistki także nie grają tylko dla siebie, są często wdzięczne za wsparcie, mają masę pozytywnych komentarzy. Nie jest łatwo odciąć się zupełnie od social mediów, gdy stanowią tak istotny element we współczesnym świecie.
Problem polega też na tym, iż Iga Świątek mogłaby usunąć wszystkie konta w internecie, a i tak nie miałaby gwarancji braku ataków ze strony hejterów. Kilka miesięcy temu w Miami doszło do kolejnego przekroczenia granic, gdy znany internetowy hejter pojawił się na trybunach i zaczął zaczepiać naszą tenisistkę o jej rodzinę, współpracowników. Władze turnieju zareagowały i zorganizowały ochronę dla teamu Świątek. PR menedżerka zawodniczki wskazywała wówczas w rozmowie ze Sport.pl: "Czym innym jest konstruktywna krytyka, a czym innym groźby, mowa nienawiści czy przeszkadzanie w treningach - na to nie może być przyzwolenia".
Caroline Garcia po kolejnych obrzydliwych wpisach napisała m.in.: "Możesz myśleć, iż to nas nie boli. Ale boli. Jesteśmy ludźmi. I czasami, gdy odbieramy takie wiadomości, jesteśmy już emocjonalnie zniszczeni tak, jak po ciężkiej stracie. Wielu przede mną poruszało ten temat. I przez cały czas nie osiągnięto żadnego postępu. Wiem, iż ci, którzy piszą te straszne wiadomości, nie zmienią się z tego powodu. Ale może następnym razem, gdy zobaczysz post sportowca, piosenkarza lub jakiejkolwiek innej osoby, która poniosła porażkę, przypomnisz sobie, iż ona lub on też jest człowiekiem, który stara się w życiu, jak może"
Specjalnie przywołuję akurat wpis tenisistki z Francji, bo ta po rekordowym sezonie 2022 w kolejnych latach zaczęła notować słabsze wyniki. Efekt? Otrzymywała masę negatywnych wpisów, a rok 2024 zakończyła przedwcześnie z powodu ataków paniki, o czym później opowiadała. Miesiąc temu podczas US Open Garcia zagrała swój ostatni mecz w życiu. Oby takich historii było jak najmniej, ale dlatego trzeba o hejcie mówić i pisać, nie być obojętnym.