To Bayern wyszedł pierwszy na prowadzenie w środowym meczu, ale gospodarze gwałtownie doprowadzili do wyniku 2:1. W 58. minucie gola strzelił Lautaro Martinez, a już trzy minuty później do siatki trafił Benjamin Pavard. Bayern dał radę wyrównać w 76. minucie, ale wciąż brakowało mu jednego gola, żeby doprowadzić przynajmniej do dogrywki.
REKLAMA
Zobacz wideo DevelopRes Rzeszów zwycięski w pierwszym meczu finałowym TAURON Ligi. Katarzyna Wenerska: Jeszcze bardzo daleko
O Stanisiciu zrobiło się głośno. Wszystko przez tę sytuację w ćwierćfinale Ligi Mistrzów
Z każdą minutą presja na piłkarzach Bayernu była coraz większa. Inter musiał jedynie nie stracić gola, żeby awansować do półfinału Ligi Mistrzów, więc zaczęła się też gra na czas. W niej udział wziął też jeden z chłopców do podawania piłek. I to właśnie z tego powodu w końcówce spotkania doszło do dużego zamieszania.
Josip Stanisić - obrońca Bayernu - chciał wziąć piłkę. Wtedy siedzący na krześle chłopak wyrzucił ją z powrotem na boisko. Chorwat się wkurzył i... popchnął chłopca do podawania piłek, który przewrócił się na murawę. Na to zareagowała ławka Interu, która wybiegła do Stanisicia.
Co interesujące Chorwat nie został za to ukarany żółtą kartką. Sędzia napomniał w tej sytuacji jedynie Federico Dimarco. Sam Stanisić po meczu żałował swojego zachowania. - Każda drużyna na świecie gra na czas, gdy prowadzi. To było trochę głupie z mojej strony, iż go popchnąłem w tej sytuacji - powiedział.
W półfinale Ligi Mistrzów Inter zagra z FC Barceloną. Bayernowi pozostała już jedynie walka o mistrzostwo Niemiec. Ta wydaje się niezagrożona. Na pięć kolejek przed końcem klub z Monachium ma aż sześć punktów przewagi nad drugim Bayerem Leverkusen.