W środowy wieczór Atletico Madryt przegrało na swoim stadionie z Lille 1:3, co było prawdopodobnie największą sensacją trzeciej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów. Chociaż piłkarze Diego Simeone prowadzili od ósmej minuty i z wynikiem 1:0 schodzili do szatni, to w drugiej części gry dali sobie wbić trzy bramki. Francuski zespół zaskoczył piłkarski świat po raz kolejny, gdyż w drugiej serii gier wygrał u siebie 1:0 z Realem Madryt.
REKLAMA
Zobacz wideo Szczęsny rzucił po meczu Bayernem tylko jedno zdanie! Demolka w Barcelonie
Jednak do tej wygranej Lille doszło w kontrowersyjnych okolicznościach. Hiszpańskie media wskazują, iż kluczowa była sytuacja z 70. minuty spotkania, gdy arbiter Marco Guida podyktował rzut karny dla francuskiej ekipy za zagranie piłki ręką przez Koke. Tylko czy do tego dotknięcia w ogóle doszło? Powtórki pokazują, iż futbolówka na pewno trafiła w dłoń Andre, czyli piłkarza Lille.
Ogromna kontrowersja w meczu Atletico Madryt w Lidze Mistrzów. Eksperci oburzeni
Cała akcja przez trzy minuty była sprawdzana przez VAR i ostatecznie utrzymana została decyzja, którą pierwotnie na murawie podjął włoski sędzia. Rzut karny wykorzystał Jonathan David i Lille prowadziło 2:1, a w samej końcówce spotkania zdobyło trzecią bramkę.
Ta sytuacja całkowicie oburzyła ekspertów sędziowskich z Hiszpanii. - Możliwe, iż sędzia popełnił błąd i zobaczył zagranie ręką Koke. Ale VAR to narzędzie, które musi pomóc. Sędzia VAR nie miał doświadczenia, nie dali mu [arbitrowi z boiska - przyp. red.] okazji, nie zaprosili go, żeby to zobaczył. Nie sposób wyjaśnić tę decyzję" - powiedział wprost były sędzia międzynarodowy Mateu Lahoz, który jest ekspertem w telewizji Movistar.
- To czarna noc dla sędziowania. VAR wprowadzono do takich sytuacji. Kiedy byłem sędzią i zobaczyłem takie błędy w powtórkach po meczu na moim telefonie, to zdenerwowałem się na moich kolegów. Nie rozumiem, co się stało - dodawał.
- Zawsze mówili mi, iż odgwizdanie rzutu karnego, to jak chodzenie na zakupy. Musisz kupić go za 10. jeżeli kupisz go za 9, to okej, ale ten kontakt nie sięga choćby 5. To nie jest rzut karny. Widziałem tę sytuację cztery lub pięć razy i nie mogę w to uwierzyć. To choćby nie jest blisko. Mają narzędzie i to, co muszą zrobić, to przywołać go i poprosić, żeby to obejrzał - mówił z kolei Iturralde Gonzalez o całej sytuacji w radiu Cadena SER.
Tym samym po trzech kolejkach Ligi Mistrzów Atletico Madryt zajmuje 27. miejsce z trzema punktami na koncie. Z kolei Lille jest 15. i ma sześć "oczek" w tabeli.