Bayersystem GKM Grudziądz z honorem zakończył dwumecz o 3. miejsce w PGE Ekstralidze. „Gołębie” Roberta Kościechy wygrały z Betard Spartą Wrocław 46:44 i po raz pierwszy w tym sezonie pokonały rywala z top 3. Początek rewanżu należał do gości, ale od trzeciej serii było widać, iż GKM odzyskuje wigor.
W czwartej serii gospodarze byli już solidnie nakręceni. Niestety, po wyścigu nr 13 mieliśmy sceny, których nigdy nie chcemy oglądać na stadionach żużlowych. Fani z sektora dopingującego (po raz kolejny tego dnia) odpalili race, a ochrona weszła na sektor. Środki pirotechniczne były też wcześniej odpalane w sektorze z kibicami Sparty. Tego dnia nieporozumienia na linii kibice – ochrona były adekwatnie od samego początku zawodów, jednak po czwartej serii zrobiło się naprawdę nieprzyjemnie.
GKM Grudziądz zapłaci olbrzymie kary? Prezes komentuje
Wspominaliśmy już, iż pracownicy ochrony użyli gazu. Ucierpieli również kibice spoza sektora dopingującego oraz dziennikarze stacji Eleven Sports.
– Nie było to najprzyjemniejsze przeżycie – przyznał Maciej Markowski w serwisie X.
– Na ten moment nie chciałbym zbyt wiele mówić, bo nie znam wszystkich aspektów. Jak to się zaczęło? Skąd decyzja kierownika ochrony o wejściu na sektor? Pirotechnika została oczywiście odpalona, ale uważam, iż samo jej odpalenie nie daje ochronie prawa do wejścia na sektor. Szerzej nie chcę komentować. Mamy tutaj wiele kamer, będziemy analizować monitoring – zapewnił nas prezes Murawski.
Władze klubu GKM Grudziądz S.A. na pewno wyciągną konsekwencje.
– Chciałbym przeprosić kibiców, którzy nic nie zrobili, byli niewinni, a ucierpieli na trybunach. W przyszłym tygodniu poświęcimy czas na spotkania z ochroną i pewnie również z policją. Przejrzymy nagrania i przeanalizujemy, dlaczego do tego doszło – powiedział Marcin Murawski w rozmowie ze speedwaynews.pl.
Gdy ochrona weszła na sektor, fani ratowali się ucieczką. Prezes dodał, iż najmocniej przeprasza tych, którzy kulturalnie dopingują zawodników GKM-u. Jeden z kibiców potrzebował interwencji medyków, ale najprawdopodobniej nie doznał poważniejszych obrażeń.
GKM w półfinałach. Sukces klubu?
Grudziądzanie nie postraszyli faworytów z Lublina, Torunia i Wrocławia, ale władze klubu mogą mówić o udanym sezonie. Udało się wyprzedzić mający konkretne aspiracje Stelmet Falubaz Zielona Góra.
– Staramy się krok po kroku budować tę drużynę z głową, aby zajmować coraz wyższe pozycje. Nie da się wszystkiego osiągnąć od razu. Tym bardziej, iż te trzy drużyny na ten moment są po prostu poza naszym zasięgiem. Musimy dalej pracować i konsekwentnie wzmacniać tą drużynę. Nie oszukujmy się, trójka medalistów jest w tej chwili poza naszym zasięgiem, również finansowym – podsumował Marcin Murawski.
