W sobotę Dundee United wygrało 2:1 z Aberdeen i dzięki temu wywalczyło awans na 4. miejsce w tabeli - do tej pory zajmowane właśnie przez wczorajszych rywali - które gwarantuje udział w Lidze Europy.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy
Skandal w Szkocji. Piłkarz oberwał od własnych kibiców
Od razu po zakończeniu spotkania na murawę wybiegli szczęśliwi kibice Dundee United. Ich święto było nie w smak kibicom Aberdeen. Jeden z nich w przypływie emocji postanowił... rzucić krzesełkiem. Według BBC jego celem miał być Jim Goodwin - trener Dundee United - ale ostatecznie trafiony został Jack MacKenzie. To obrońca Aberdeen, który w tym meczu choćby nie pojawił się na boisku.
Piłkarz po prostu znalazł się w złym miejscu, w nieodpowiednim czasie. MacKenzie potrzebował pomocy medycznej i nie był w stanie zejść z murawy o własnych siłach. Aberdeen opublikowało oświadczenie, w którym wyraża oburzenie.
"Klub jest rozczarowany i oburzony scenami, które miały miejsce po meczu z Dundee United na Tannadice Park. Nasz zawodnik, Jack MacKenzie, doznał poważnego urazu twarzy po tym, jak został uderzony przez element krzesełka rzuconego z trybun w kierunku boiska (...). Wiemy na pewno, iż krzesełko zostało rzucone z trybuny, na której zasiadali kibice Aberdeen" - poinformował klub i zaapelował do fanów o pomoc w ustaleniu tożsamości sprawcy.
Ostrych słów nie żałowała też liga szkocka, która w oficjalnym komunikacie nazwała zachowanie kibica "idiotycznym" i zapowiedziała pełną współpracę z policją oraz obydwoma klubami w celu wyjaśnienia tej sprawy.
Dla Aberdeen sezon jeszcze się nie skończył - 24 maja drużyna Jacka MacKenziego zagra w finale Puchary Szkocji z Celtikiem.