Skandal po meczu Australian Open. "Pozwól swoim dzieciom gnić w ziemi"

3 godzin temu
Zdjęcie: Screen z https://www.instagram.com/p/CwbMyrcADUK/


W październiku zeszłego roku niemiecka tenisistka Eva Lys musiała zmierzyć się z ogromną falą krytyki. Wszystko przez niespodziewaną porażkę turnieju WTA 250 w Osace. Teraz 22-latka brała udział w kwalifikacjach do Australian Open, w których dotarła do samego finału. Po zaciętym meczu przegrała z reprezentantką gospodarzy Destanee Aiavą 1:6, 6:2, 4:6. Niestety hejterzy tym razem również nie przegapili okazji, aby wyładować frustrację na sportsmence.
Za dwa dni rozpocznie się pierwszy w tym sezonie wielkoszlemowy turniej, czyli Australian Open. W ostatnim czasie nieco niżej klasyfikowani tenisiści brali udział w kwalifikacjach do głównej drabinki. Jedną z uczestniczek była Eva Lys, która w tej chwili plasuje się na 129. miejscu w rankingu WTA. Pierwsze dwie rundy Niemka urodzona w Kijowie przeszła dosyć gładko. W nocy z środy na czwartek polskiego czasu rozegrała finałowy pojedynek, którego stawką był udział w zawodach.


REKLAMA


Zobacz wideo Kariera reprezentanta Polski na zakręcie? Bartosz Gleń: Nie jest stały w uczuciach [To jest Sport.pl]


Niemka zmieszana z błotem. Znów wszystko upubliczniła
Jej rywalką była Australijka Destanee Aiava (195. WTA). W pierwszym secie reprezentantka gospodarzy wygrała aż 6:1, jednak Lys wróciła do meczu, zwyciężając drugą partię 6:2. O triumfatorce zadecydował trzeci set, w którym Aiava pozwoliła zgarnąć niemieckiej zawodniczce cztery gemy. Tym samym Eva Lys nie zdołała zakwalifikować się do Australian Open, choć na papierze była zdecydowaną liderką w finale.


Ten stan rzeczy bardzo rozwścieczył kibiców, którzy miłują się w zakładach bukmacherskich. Niektórzy z nich posunęli się jednak o krok za daleko. Po porażce na Lys kolejny raz spadła lawina hejtu. Niestety część internautów swoje osobiste frustracje wylewa na bogu ducha winnych sportowców, dopuszczając się karygodnych, a w niektórych przypadkach choćby karalnych komentarzy.
Zobacz też: Boris Becker obejrzał mecze Świątek i wydał wyrok. Te słowa pójdą w świat
"Znowu dostałam mnóstwo "przemiłych" komentarzy - pozwólcie, iż pokażę wam mój ulubiony" - napisała Niemka na Instagramie. Jeden z rumuńskich kibiców napisał do Evy Lis, iż życzy jej choroby nowotworowej oraz "aby pozwoliła swoim dzieciom gnić w ziemi". Aż trudno uwierzyć, iż ktoś mógł posunąć się do takich wyzwisk.


Na szczęście tenisistka świetnie potrafi radzić sobie z hejterami w sieci. Udowodniła to w październiku zeszłego roku, kiedy po porażce 7:6(8), 2:6, 3:6 w ćwierćfinale turnieju WTA 250 w Osace z reprezentantką gospodarzy Japonką Aoi Ito odnalazła... żonę kibica, który obrażał się w mediach społecznościowych. Lys wysłała do niej screena z ohydnym wpisem, po czym dodała od siebie: Dlaczego twój mąż obraża na Instagramie 22-latki?. Trzeba przyznać, iż taki sposób walki z nienawiścią w sieci jest naprawdę kreatywny i - miejmy nadzieję - skuteczny.
Idź do oryginalnego materiału