Skandal. Niewiarygodne, co śpiewali na meczu La Liga. "To nie jest piłka nożna"

3 godzin temu
Zdjęcie: Screen z https://x.com/EngancheDiez/status/1843006134065787204


Niedzielny wieczór był słodko-gorzki dla Antoine'a Griezmanna. Choć Francuz zapisał się w protokole meczowym asystą, to ostatecznie jego drużyna jedynie zremisowała z Realem Sociedad (1:1). Dodatkowo 33-latek musiał mierzyć się z nienawiścią ze strony wielu kibiców rywali. Ci zachowali się w sposób skandaliczny i wykrzyczeli w jego stronę obraźliwe słowa. "To nie jest piłka nożna" - ocenili wprost hiszpańscy dziennikarze.
W Hiszpanii często dochodzi do skandali z udziałem kibiców. Nie chodzi jednak o bójki czy zamieszki, a o przyśpiewki uderzające w konkretnych piłkarzy. Na własnej skórze wielokrotnie przekonał się o tym m.in. Vinicius Junior. Dochodziło do tego, iż fani zwieszali z mostów kukłę przypominającą Brazylijczyka, śpiewali obraźliwe piosenki, a choćby życzyli mu śmierci. Za każdym razem zarówno Vinicius, jak i Real Madryt próbowali reagować. Teraz o gniewie kibiców przekonał się Antoine Griezmann.


REKLAMA


Zobacz wideo Ultrasi Legii Warszawa w akcji! Europejski poziom


Kibice nie mieli litości dla Griezmanna. Wciąż mu tego nie wybaczyli. Skandaliczne zachowanie
Do nieprzyjemnego incydentu doszło w niedzielny wieczór w meczu Realu Sociedad z Atletico Madryt. Na murawie od początku pojawił się Francuz. Miał kilka dobrych akcji, ale w pierwszej połowie gola zdobyć mu się nie udało. Zanotował jednak asystę przy bramce Juliana Alvareza już z pierwszej minuty spotkania.


Jak się okazuje, musiał mierzyć się nie tylko z rywalami, ale i z fanami gospodarzy. Ci zaczęli krzyczeć obraźliwe frazy pod jego adresem, o czym doniósł program "El Chiringuito". Mowa m.in. o "Giń Griezmann", czy "Zabójca z Atletico". "To nie jest piłka nożna" - podkreślili ostro dziennikarze na X.


Dlaczego fani zachowali się w taki sposób? Francuz grał w przeszłości dla Realu Sociedad. Spędził tam ponad dziewięć lat, występując zarówno w młodzieżowych drużynach, jak i pierwszej ekipie. W 2014 roku zdecydował się jednak na transfer do Atletico Madryt. I tego wielu kibiców do dziś mu nie wybaczyło. "Wielu fanów było zniesmaczonych sposobem, w jaki odszedł z klubu. I za każdym razem, gdy wraca na stadion, to mu o tym przypominają" - pisze portal goal.com.


To już kolejny raz
Okazuje się, iż incydent z niedzieli nie był jedynym tego typu wymierzonym we Francuza na Estadio Anoeta. Już w przeszłości kibice Realu Sociedad gwizdali, gdy spiker wywoływał imię piłkarza. Buczeli na niego, gdy ten miał kontakt z piłką. Życzyli mu też śmierci. Griezmann starał się jednak podejść do sytuacji dość neutralnie. Odchodząc z klubu, zapewnił, iż nigdy nie będzie cieszył się z bramki zdobytej przeciwko Realowi i słowa dotrzymuje. Szkoda, iż w lepszy sposób zachować nie potrafią się fani.


Ostatecznie niedzielny mecz zakończył się remisem 1:1. Decydujący gol padł dopiero w 84. minucie, a jego autorem był Luka Sucić. Minutę wcześniej Griezmann opuścił murawę.
Idź do oryginalnego materiału