Jagiellonia Białystok była faworytem w rywalizacji z Baćką Topola. Po fazie ligowej Ligi Konferencji Europy plasowała się na 9. lokacie, a rywale rzutem na taśmę dostali się do 1/16 finału - 24. miejsce. Mimo wszystko piłkarze Adriana Siemieńca jako pierwsi stracili bramkę i to już w 28. minucie. Autorem trafienia był Prestige Mboungou. Jednak już trzy minuty później wyrównał Jesus Imaz. I to nie był koniec popisu Hiszpana. W samej końcówce spotkania ustalił wynik na 3:1. Wcześniej do siatki trafił Afimico Pululu. Tym samym Jagiellonia jest o krok od awansu do 1/8 finału.
REKLAMA
Zobacz wideo Podolski chce kupić Górnika Zabrze. Kosecki: Kto chce inwestować w polski klub?!
Serbskie media chwalą Jagiellonię i ganią nieco własną drużynę. "Nie podeszli do meczu z wielkim respektem"
"No i brawo dla Jagiellonii", "Topola ścięta. Zabójcza końcówka Jagiellonii", "Elegancko. W drugiej połowie już bez dyskusji i awans bardzo blisko!" - zachwycali się polscy eksperci. A co po meczu pisały serbskie media?
Te również komplementowały polski zespół i były nieco zawiedzione wynikiem. "Mistrz Polski odwrócił wynik meczu przeciwko Baćce Topoli dzięki doświadczeniu" - ocenił wprost kurir.rs. "Jagiellonii udało się przełamać opór walecznych gospodarzy w ostatnich minutach. Dzięki temu odnieśli istotne zwycięstwo" - dodali.
Nieco inne zdanie na temat gry Baćki miał z kolei portal telegraf.rs. Jego zdaniem postawa piłkarzy była nieco lekceważąca i zaowocowała porażką. "Gospodarze nie podeszli do meczu z wielkim respektem, a choćby nie było ku temu specjalnej potrzeby, choć rywal w obecnym i poprzednim sezonie pokazał, iż jest poważną drużyną. I faktycznie, przez pierwsze 10. minut rywalizacji to polska ekipa wydawała się groźniejsza. (...) Serbia blisko wyeliminowania wszystkich swoich przedstawicieli z Europy" - czytamy.
Baćka Topola wciąż wierzy w awans
Inne serbskie portale przytoczyły słowa poszczególnych osób z drużyny Baćki. - Uważam, iż kontrolowaliśmy mecz przez większą część rywalizacji, szczególnie w pierwszej odsłonie i graliśmy, tak jak należy. Straciliśmy nieco koncentracji w ostatnich 20 minutach. Musimy popracować nad drobnymi błędami, które popełniliśmy. Szkoda, szkoda ostatecznego rezultatu. I choć jesteśmy zawiedzeni, to musimy zachować spokój - podkreślał Petar Stanić, cytowany przez sportal.blic.rs.
Choć jest rozczarowany, to nie zraża się przed rewanżem. - Czwartek to dzień, w którym przez cały czas będziemy w grze - podkreślał piłkarz. Podobne zdanie wyraził Szabolcs Palagyi, dyrektor sportowy Baćki. - Historia na tym się nie kończy! (...) Wierzę, iż możemy pokonać Jagiellonię w Polsce 0:2 i wygrać dogrywkę - zapowiadał, cytowany przez meridiansport.rs.
- To wielka szkoda, bo pokazaliśmy się z dobrej strony w pierwszej połowie i nie pozwoliliśmy rywalowi na stworzenie zagrożenia. Trudno to analizować i wyjaśniać, ale chcę pogratulować moim piłkarzom. Rozegraliśmy świetny mecz przeciwko mistrzom Polski. jeżeli spojrzymy na pierwszą połowę, to mamy powody do nadziei przed rewanżem - dodawał z kolei Jovan Damjanović, szkoleniowiec Baćki. Rewanż odbędzie się już 20 lutego o godzinie 21:00.