Jak dotąd w tym turnieju lepiej radziła sobie reprezentacja Serbii. Nikola Jokić i spółka zajęli drugie miejsce w grupie A. Ograli tam m.in. Estonię oraz Łotwę, ale za to musieli uznać wyższość znakomitej na tym turnieju Turcji (90:95). Oznaczało to, iż czekało ich starcie nie z czwartą w grupie B Szwecją, a trzecią Finlandią.
REKLAMA
Zobacz wideo Ogromna burza w Widzewie! Trener wezwany na dywanik. "Groteskowa sytuacja"
Tak wczesny hit smakuje wyjątkowo
Zespół z samej północy Europy gwałtownie zapewnił sobie awans do 1/8 finału. Jednak gdy przyszło do meczów bezpośrednio rozstrzygających kto zajmie które miejsce w grupie, choćby znakomita postawa Lauriego Markkanena nie była w stanie im pomóc. Przegrali z Litwą (78:81), a Niemcy ich wręcz roznieśli (61:91). Stało się zatem jasne, iż już w walce o ćwierćfinał czeka nas bezpośrednie starcie Jokić vs Markkanen.
Po pierwszych dwóch kwartach wydawało się, iż to Jokić będzie w nim lepszy. Serbowie grali kapitalnie w ofensywie, napędzanej zresztą przez gwiazdora Denver Nuggets i prowadzili do przerwy 48:44. Jednakże w kluczowych momentach tego spotkania już tak kolorowo nie było. Finowie świetnie spisali się w trzeciej kwarcie. gwałtownie odrobili straty, a do tego sami zyskali przewagę. Prowadzili już choćby 62:57, ale ostatecznie skończyło się na dwóch punktach przed ostatnią kwartą (68:66).
Jokić sam nie wygra. Finowie sprawili sensację!
W niej z początku mecz był bardzo wyrównany. Jokić robił co mógł, by napędzić swoich kolegów. Mocno pracował choćby w obronie, co jemu przesadnie często się nie zdarza. Nic to jednak nie dało. Od stanu 81:82 Finowie złapali serię 8:0, dzięki czemu odskoczyli na dziewięć punktów. Przeważyło to o losach meczu. Jokić skończył ten mecz z dorobkiem 33 pkt i 8 zbiórek (Markkanen zdobył 29 pkt i 8 zb.), ale to nie wystarczyło. Finlandia wygrała 92:86 i to ona w ćwierćfinale zagra z Francją lub Gruzją.
Finlandia - Serbia 92:86 (28:24, 16:24, 24:18, 24:20)