Maksym Drabik znowu w stajni Ryszarda Kowalskiego, najlepszego żużlowego inżyniera na świecie. Kiedyś Drabik dostał się do warsztatu Kowalskiego z pomocą słynnego pięściarza Andrzeja Gołoty, teraz wszystko załatwił sam. Po ubiegłorocznych perturbacjach z silnikami i ostrym zjazdem Drabik chce wrócić do wielkiej jazdy na sprzęcie Kowalskiego. Syn legendy Włókniarza Sławomira Drabika i silniki tunera Bartosza Zmarzlika, to może być kapitalne połączenie.